MSI GF63 8RC, choć w rzeczywistości jest niedrogim notebookiem dla graczy, stylistycznie przypomina modele z wyższej półki. Jest smukły (ma poniżej 22 mm wysokości), lekki (masa tego  laptopa to tylko 1,86 kg; plus 590 g zasilacza to razem mniej, niż ważą niektóre laptopy konkurencji z ekranem tej samej wielkości) a jego obudowa jest wykonana w dużej części z metalu (!).

Pokrywa matrycy jest prosta i elegancka. Wykonano ją ze szczotkowanego aluminium, pokryto czarną farbą i przyozdobiono niezbędnym czerwonym emblematem smoka. Pod względem odporności na zabrudzenia i zarysowania jest dobrze. Element ten mógłby jednak być nieco sztywniejszy. Z pozytywów natomiast warto tu jeszcze wspomnieć o wąskiej matowej ramce ekranu.

Zawiasy stawiają stosowny opór, który zapewnia przyzwoitą stabilność podniesionego ekranu, ale i pozwala na otworzenie laptopa jedną ręką. Maksymalny kąt odchylenia ekranu to około 150 stopni.

Jednostka zasadnicza jest zbudowana z dwóch elementów składowych – aluminiowej płyty pulpitu i wykonanego z tworzyw sztucznych spodu. Oba te elementy są ze sobą bardzo dobrze spasowane – próżno tu szukać rażących szpar czy innych niedoskonałości. Sztywność korpusu także nie daje powodów do narzekania. Warto również zwrócić uwagę na spodnią stronę jednostki zasadniczej – jest ona interesująco profilowana. Profilowanie to nie ma jednak na celu poprawy wizualnej oceny laptopa, gdyż na co dzień nie będzie widoczne. Ma natomiast wspomagać wentylację.

Dostęp do podzespołów bazowych w MSI GF63 8RC jest zasadniczo dość prosty wystarczy odkręcić kilkanaście śrubek (w tym jedną ukrytą pod plombą transportową MSI). Po zdjęciu spodniej płyty uzyskuje się dostęp do wbudowanego akumulatora, dysku 2,5”, urządzenia SSD zamontowanego w gnieździe M.2, baterii BIOS-u, dwóch gniazd pamięci (z których w testowanym komputerze obsadzone było jedno), karty sieci bezprzewodowej, dwóch głośników i układu chłodzenia.

Wachlarz portów peryferyjnych jest dość przeciętny. Na pokładzie są trzy USB 3.0, nowoczesny port USB 3.1 typu C, dwa gniazda audio, LAN, HDMI i blokada Kensingtona. Brakuje natomiast złącza Thunderbolt, DisplayPortu oraz – co mnie najbardziej dziwi – czytnika kart pamięci. Rozłożenie portów budzi mieszane uczucia. Z jednej strony przednie obszary bocznych ścianek są wolne. Z drugiej jednak wyprowadzenie gniazd audio i trzech USB na środku prawej ścianki będzie irytujące dla praworęcznych użytkowników myszki, zwłaszcza że część tylnej ścianki pozostaje wolna.

Klawiatura w MSI GF63 8RC ma niemal klasyczny układ klawiszy. Jedynym wyjątkiem jest umieszczony pomiędzy spacją i Alt Gr przycisk „\”. Omawiane urządzenie mogę pochwalić za solidne podparcie (podczas wprowadzania znaków nic się nie ugina), za właściwe odstępy pomiędzy klawiszami i duże płytki samych klawiszy. Brakuje mi zaś bloku numerycznego. Klawiatura w GF63 8RC jest podświetlana. Intensywnością podświetlenia można sterować przy pomocy kombinacji klawiszy Fn+ Pg Up / Pg Dn w trzech krokach. Niestety barwa podświetlenia jest tylko jedna – czerwona. Bufor klawiatury jest niezły. Nie znalazłem blokad dla kombinacji 3 klawiszy z klawiszami W, S, A, D; występują natomiast nieliczne blokady kombinacji z klawiszami kierunkowymi. Klawisze działają z miękkim i cichym choć krótkim skokiem a ich odpowiedź jest właściwa.

Płytka dotykowa znajdująca się na wyposażeniu testowanego laptopa ma gładką, niepodrażniającą palców powierzchnię o wyraźnie wyczuwalnych granicach. Jak w większości nowoczesnych komputerów przenośnych, brakuje tu osobnych przycisków, których funkcję przejęła dolna część płytki dotykowej. Czułość i rozdzielczość omawianego urządzenia są akceptowalne, podobnie jak i wsparcie dla obsługi gładzika z użyciem większej liczby palców.