Acer Aspire 3820TG jest bardzo smukły i płaski. Taki efekt uzyskano między innymi dlatego, iż bateria nie wystaje poza bryłę laptopa, wiec nie unosi jego tylnej części. Względem swojej objętości jest on dość ciężki. Jest to jednak tylko pozorne, gdyż waży 1,8 kg, czyli mniej, niż wiele innych modeli notebooków z matrycą o przekątnej 13,3 cala.

Acer 3820TG posiada ciemną, stonowaną kolorystykę. Czarna pokrywa matrycy jest wykonana ze szczotkowanego aluminium. Na jej środku znajduje się srebrne logo producenta. Niestety powierzchnia ta szybko ulega zabrudzeniu, jeśli więc ma wyglądać estetycznie, trzeba ją często czyścić. Zaletą aluminium jest to, iż czynność ta nie wywołuje drobnych rysek, jak ma to często miejsce w przypadku błyszczących plastików. Ramka ekranu jest natomiast czarna i plastikowa, a do tego błyszcząca, więc widoczne są na niej ślady po każdym dotknięciu. Niestety choć zarówno pokrywa jak i ramka matrycy są dość sztywne i pod naciskiem uginają się w niewielkim stopniu, to i tak widoczne są drobne i chwilowe zniekształcenia wyświetlanego obrazu. Po prostu klapa jest cienka i nie da się uniknąć tego niekorzystnego efektu, gdyż panel LCD jest bardzo blisko elementów obudowy.

Dwa czarne i matowe zawiasy Acera są wpuszczone w obudowę głównej części laptopa. Gdy pokrywa jest podniesiona, zachodzi więc na tylną ściankę. Z tego powodu nie ma tam żadnych złączy. W przeciwieństwie do wielu innych laptopów z rozwiązaniem tego typu maksymalny kąt rozwarcia ekranu jest duży i wynosi około 160 stopni. Zawiasy chodzą płynnie i cicho, a ich opór jest odpowiednio silny, by utrzymać ekran w ustawionej pozycji.

Pulpit roboczy jest wykonany z dwóch elementów plastikowych o różnym wykończeniu i właściwościach. Półka pod nadgarstki jest szara, matowa, z fakturą przypominającą szczotkowane. Dzięki tym cechą nie są na niej widoczne zabrudzenia i zawsze wygląda ona estetycznie. Otoczka klawiatury i głośników jest natomiast błyszcząca i czarna. Tłuste ślady po palcach są na niej bardzo widoczne, ale na szczęście użytkownik rzadko dotyka ten element podczas korzystania z laptopa. Obie te części składowe są sztywne; naciskane nie poddają się pod palcami.

Spód laptopa to czarne matowe tworzywo. Jest on sztywny i to pomimo umieszczenia w na nim sporej klapki (dostęp do dysku i pamięci RAM), a także licznych szczelin wentylacyjnych (w końcu 3820TG ma podwójny układ chłodzenia).

Jednostka zasadnicza jako całość jest więc solidna i bez problemów można łapać laptop w dowolnym miejscu jedną ręką i przenosić. Na sprzęcie nie robi to wrażenia; nie ma mowy o skrzypieniu czy cichych trzaskach.

Rozmieszczenie złączy w Acerze Aspire 3820TG nie jest komfortowe, ale wynika to po prostu z jego konstrukcji. Tylna ścianka jest wyeliminowana przez zawiasy, a na obydwu bocznych większość powierzchni oddalonej od użytkownika zajmują szczeliny układu chłodzenia. Prawie wszystkie złącza na bokach znajdują się blisko przedniej krawędzi obudowy. Na szczęście gniazdo zasilania z prawej strony jest z maksymalnie odsunięte na tył. Na ściance przedniej znalazł się za to jedynie czytnik kart pamięci, co jest wygodne. Szkoda tylko, że rodzajów złączy peryferyjnych jest niewiele i brakuje jakiegokolwiek, które umożliwiłoby szybką wymianę danych z zewnętrznym dyskiem twardym.

Testowany Acer Aspire 3820TG jest wyposażony w matrycę o przekątnej 13,3 cala, proporcjach 16:9 i rozdzielczości 1366x768. Panel produkcji LG jest podświetlany diodami LED i posiada błyszczącą powłokę ekranu. Trochę szkoda, gdyż ogranicza ona wykorzystanie mobilnego laptopa jedynie do zamkniętych pomieszczeń, gdyż na wolnym powietrzu refleksy i odbicia będą zbyt silne.  
 
Jakość wyświetlanego obrazu jest niestety poniżej przeciętnej. Równomierność podświetlenia jest niezła. Szkoda tylko, że jasność nie jest wysoka i nie przekracza 200 cd/m². Przy niezbyt ciemnej czerni (1,4 cd/m²) wartość kontrastu jest niska i to widać. Paleta barw również nie rozpieszcza swoją rozpiętością.

Testowany Acer Aspire 3820TG był wyposażony w procesor Core i5-480M. Posiada on dwa rdzenie a dzięki HT może obsłużyć do czterech wątków na raz; jego TDP to 35W. Jego taktowanie bazowe wynosi 2,66 GHz, ale dzięki funkcji Turbo Bost może być ono automatycznie zwiększone do 2,93 GHz. W skrócie: Core i5-480M to najszybszy i najwydajniejszy układ Core i5 pierwszej generacji, który nie wspiera instrukcji szyfrowania AES.

W zmodyfikowanej wersji 3820TG wykorzystano kartę graficzną AMD Radeon HD 6550M. Sugerując się nazwą, można pomyśleć, że jest to zupełnie nowy model, nowego producenta. Tak naprawdę to jest to stary dobry układ ATI Radeon HD 5650M znany z pierwszej wersji Acera. Obie te karty wspierają najnowsze biblioteki DX 11, mają 400 procesorów strumieniowych i szynę 128-bitową a także 1 GB pamięci VRAM DDR3. Jedyna różnica jest taka, iż model AMD ma taktowanie rdzenia równe 600 MHz, czyli o 50 MHz więcej niż w przypadku ATI. AMD Radeon HD 6550M jest więc minimalnie wydajniejszy w grach, plasując się trochę poniżej karty ATI MR HD 5730. Dzięki tej karcie Aspire 3820TG bardzo dobrze radzi sobie w grach. W większości tytułów rozgrywka będzie możliwa w natywnej rozdzielczości matrycy i przy detalach ustawionych na wysokie lub średnie (to w najbardziej wymagających pozycjach).

Z ciekawostek należy zauważyć, iż na obudowie Acera 3820TG powinny znajdować się naklejki z logo zarówno Intela jak i AMD. Najpewniej nie spodobałoby się to Intelowi, więc AMD na swojej naklejce umieściło jedynie napis Radeon, bez logo AMD.

To nie wszystko. Acer Aspire 3820TG umożliwia również przełączenie karty graficznej na zintegrowaną w procesorze Intel GMA HD. Dzięki temu zużycie energii jest mniejsze, wydłużają się więc czasy pracy na akumulatorze. Przy okazji poprawia się także kultura pracy, ponieważ układ chłodzenia musi rozproszyć mniej ciepła.

Przełączanie grafiki działa automatycznie. Gdy laptop jest podłączony do zewnętrznego zasilania, włączone jest GPU AMD, a gdy działa na baterii - Intela. Samo przełączanie trwa kilka sekund, a jego objawem jest jedno mrugnięcie ekranu. Oczywiście na zasilaczu możliwe jest przełączenie na kartę Intela za pomocą menu kontekstowego na pulpicie, a gdy pracujemy na baterii kartę AMD można włączyć przyciskiem, który znajduje się za klawiszem esc. Działa to bardzo dobrze. Np. gdy pracujemy na baterii (karta Intela) i podłączmy zasilanie, włącza się karta AMD. Wyskakuje jednak wtedy okienko, w którym możemy tę zmianę anulować (na przykład jeśli nie potrzebujemy jej wydajności i chcemy zaoszczędzić energię).

Ciepło

Acer 3820TG niestety dość znacznie się nagrzewa. Jest to oczywiście efekt połączenia wydajnych, a więc mocno nagrzewających się, podzespołów z niewielkimi wymiarami laptopa. Układ chłodzenia, choć podwójny, to jednak przez niezbyt szybkie obroty wentylatora (za to ciche) nie potrafi utrzymać niskich temperatur. Wypada jednak odnotować, iż podczas testów nie nastąpiło zmniejszenie taktowania CPU czy GPU z powodu przegrzania.

Temperatury podczas spoczynku są akceptowalne. Jedynie okolice okolice układu chłodzenia CPU (od spodu) przekraczają 41,5°C. Na pozostałym obszarze najwyższe wartości są niższe niż 36,6°C. Oczywiście pomiary wykonano, kiedy aktywna była karta Intel GMA HD. Gdy w takich samych warunkach aktywny jest układ AMD, obudowa jest cieplejsza. Po pewnym czasie podczas korzystania z laptopa na kolanach bez sprawdzania wiadomo, które GPU jest aktywne.

Pod obciążeniem, gdy zarówno karta AMD jak i procesor są maksymalnie wykorzystywane, temperatury obudowy okazują się sporo wyższe. Ponad 50°C na sporym fragmencie obudowy to nie przelewki. Także 96°C na GPU AMD (karta jest wykrywana jako ATI MR HD 5650) nie nastrajają optymistycznie.

Z powodu tak wysokich temperatur postanowiłem niestandardowo zorientować się, jak one wyglądają podczas grania (konkretnie była to gra Risen). I tak temperatury obudowy nigdzie nie przekroczyły 44°C, a GPU AMD osiągnęło temperaturę 73 stopni. Gra się więc komfortowo, ale czy tak samo będzie po pewnym czasie, gdy wydajność układu chłodzenia zostanie zmniejszona przez kurz? Nie jestem w stanie tego określić.