Obudowa Probooka 4515s jest identyczna jak testowanego równocześnie modelu 4510s. To znany chwyt Hewlett-Packarda – producent ten wypuszcza na rynek laptopy na platformach Intel i AMD o tych samych obudowach ale innych oznaczeniach.
 
Notebook ten ma dość charakterystyczny wygląd, który wyróżnia go od innych. Obudowa ma formę prostopadłościanu, stąd przeważają kąty proste i ostre a nie zaokrąglone krawędzie. Kiedy jest zamknięty, widzi się z góry taflę połyskliwego tworzywa. Rozwiązanie to wygląda efektownie, ale jest mało praktyczne. Jeżeli użytkownik nie przeciera systematycznie wieka notebooka, pokrywają je ślady palców. Palcują się również ramka ekranu i półka pod klawiszami.
 
ProBook 4510 jest jednolicie czarny, co akurat może się podobać w porównaniu ze starszymi laptopami HP Compaq (w których obudowach stosowano ostatnio różne odcienie). We wzornictwie nie ma ozdobników, a po podniesieniu pokrywy wzrok jest ściągany przez duży srebrny wyłącznik na środku perforowanego panelu za klawiaturą.
 
Charakterystyczną cechą ProBooków 4510 jest też brak otworów wentylacyjnych na spodzie notebooka. Powietrze może docierać do wewnątrz (gdzie znajduje się układ chłodzenia) przez klawiaturę i wspomniany dziurkowany panel. Nie jest to dobre rozwiązanie, co objawia się hałaśliwością notebooka (o tym w dalszej części recenzji).
 
Jednolity spód tworzy wrażenie, że korpus laptopa jest spójny i stabilny. Po bliższym przyjrzeniu (lub przy okazji przenoszenia laptopa trzymanego oburącz z dwóch stron) zauważa się jednak, że pod napędem optycznym podstawa mocno się ugina i trzeszczy. To już taka przypadłość nagrywarek tackowych, szczególnie w czasach dążenia do uzyskania jak najcieńszej i najlżejszej obudowy.
 
ProBook jest rzeczywiście dość lekki. Solidność obudowy jest naszym zdaniem przyzwoita jak na laptop z niskiej półki. Pulpit w miejscach oparcia nadgarstków ugina się, ale lekko. W zależności od egzemplarza (w sklepie MM skala zjawiska nas nieco przeraziła; w komputerze testowanym była ona nieznaczna) mniej lub bardziej rusza się także naciskany panel za klawiaturą.  
 
Akumulator siedzi we wnęce stabilnie, a przy tym bardzo łatwo i szybko się go demontuje.
 
Negatywną cechą ProBooka 4510 jest natomiast utrudniony dostęp do podzespołów. W celu wymiany jakiegoś komponentu trzeba rozbierać komputer na części, kompletnie zdejmując górną część obudowy wraz z klawiaturą.
 
Możliwość odchylenia ekranu jest ograniczona do 130 stopni, co może stanowić pewną przeszkodę w trakcie używania laptopa poza biurkiem.
 
Złącza są rozmieszczone niezbyt korzystnie. Porty koncentrują się w przednich częściach ścianek bocznych. Warto odnotować, iż ProBook 4515s jest obecnie jednym z tańszych laptopów z wyjściem HDMI.  

W testowanym modelu HP 4515s zastosowano matrycę o przekątnej 15,6" i rozdzielczości 1366x768 pikseli, która okazała się matowa. To pierwszy ekran tego typu (formatu 16:9) o takiej właśnie powłoce, z jakim mieliśmy do czynienia. Jego producentem jest firma Chi Mei Optoelectronics.
 
Dzięki podświetleniu diodowemu uzyskano wysoką (szczególnie jak na matrycę matową) jakość obrazu. Szczytowa wartość luminancji to 234 cd/m², a uśredniona 206,8 cd/m² .  

Matryca testowanego HP prezentuje zaskakująco dobre kolory. Nawet na ustawieniach fabrycznych nie można narzekać ma ich nasycenie i wierność.  
 
Kąty widzenia nie są natomiast mocną stroną wyświetlacza. W trakcie zmiany ustawienia w stosunku do ekranu dość szybko można na ekranie zaobserwować pogorszenie się jakości obrazu i różne jego przekłamania.
 
Innym problemem była dostrzegana przez nas lekka ziarnistość ekranu.     

Procesor AMD Turion RM-76 taktowany z częstotliwością 2,3 GHz to nowość i na stronie producenta nie można odszukać informacji na jego temat. Nie jest to jednak procesor bazujący na nowej  technologii - należy do generacji Puma i jest oparty na architekturze K8, z przy czym dysponuje 1 MB L2C (Turiony Ultra posiadają 2 MB tej pamięci podręcznej). Choć zegar jest stosunkowo wysoki, wydajność RM-76 nie zachwyca. W testach syntetycznych ten procesor wypada o około 10% gorzej od popularnego ostatnio Core 2 Duo T6400 Intela (taktowanego z częstotliwością 2,0 GHz). Jeżeli chodzi o zastosowania praktyczne, niektóre operacje może on wykonywać dłużej od nowszych jednostek z rodziny Pentium Dual-Core.   

Testowany HP 4515s był wyposażony w zintegrowany układ graficzny ATI Radeon HD 3200. Jest od dokładnie o połowę mniej wydajny od autonomicznej karty ATI Mobility Radeon HD 4330, którą otrzymał HP 1510s z naszej wcześniejszej recenzji.   

Hałas

ProBook 4515s jest hałaśliwy, nie mniej zresztą jak ProBook 4510s. Trudno usiedzieć przy tym laptopie, nawet kiedy procesor jest obciążony tylko częściowo.

W przeciwieństwie do modelu 4510s ProBook 4515s hałasuje non stop. Nie ucisza się nawet po przejściu na zasilanie akumulatorowe, w tryb oszczędny. Z kolei przy zasilaniu z sieci i ustawionym planie wysokiej wydajności wentylator furczy tak, że nie idzie wytrzymać.
 
Problemem dla użytkownika HP 4515s może być również fakt, że laptop ten piszczy zarówno na zasilaniu akumulatorowym, jak i z sieci. By usłyszeć piszczenie cewek, trzeba jednak zbliżyć ucho do klawiatury.   

Ciepło

Podczas testu obciążeniowego obudowa ProBooka 4515s rozgrzała się w tych samych warunkach znacznie mocniej niż letniego ProBooka 4510s. Wartości szczytowe maksymalne (ponad 33 na pulpicie i prawie 41 kresek na spodzie) różniły się o trzy stopnie Celsjusza, a wyniki uśrednione – o 2,3°C. 
 
Większy pobór energii sugeruje, że podzespoły platformy AMD wydzielają więcej ciepła niż konkurencyjne rozwiązanie Intela. Jak widać, nie pozostaje to bez wpływu na temperatury powierzchni obudowy.