W centrum naszej galaktyki, Drogi Mlecznejznajduje się supermasywna czarna dziura http://www.notebookcheck.net/A-black-hole-over-1-3-trillion-times-more-massive-than-the-Earth-The-oldest-ever-recorded.1085070.0.html o masie około 4 milionów razy większej niż masa Słońca. I choć jej moc jest fenomenalna, naukowcy odkryli, że niektórym obiektom niebieskim udaje się ją przetrwać. Jest to zaskakujące, ponieważ moc takiej struktury jest w stanie rozerwać wiele gwiazd, planet i obłoków międzygwiezdnychi obłoków międzygwiezdnych.
Tak więc, to właśnie z pomocą instrumentu ERIS z Very Large Telescope w Chile, astronomowie dokonali tego odkrycia. I to nie wszystko, ponieważ ich obserwacje unieważniły wcześniejsze badania, które szacowały, że te obiekty niebieskie zniknęłyby w czarnej dziurze.
Na przykład, kilka lat temu naukowcy badali G2, obłok gazu i pyłu, który znajdował się w strefie krytycznej, która mogła doprowadzić do jego utraty. Stało się jednak odwrotnie, ponieważ astronomowie zauważyli, że struktura ta po prostu przeszła przez czarną dziurę, omijając horyzont zdarzeń, nie ulegając żadnym zmianom. W rezultacie dr Florian Peißker wysunął hipotezę wyjaśniającą tę sytuację i uważa, że w tej chmurze gazu i pyłu znajduje się gwiazda, która pozwala jej utrzymać stabilną orbitę.
Badano również inne obiekty niebieskie, takie jak D9który jest układem podwójnym gwiazd, który jeszcze się nie połączył. Ponadto X7 wydaje się kontynuować swoją trajektorię w kierunku północnym, a X3 przyspieszyła o około 100 km/s. Wydaje się więc, że otoczenie tego kosmicznego potwora jest raczej spokojne, co kontrastuje z jego niszczycielską mocą.







