Zespół badawczy kierowany przez Anthony'ego Taylora - doktora habilitowanego w Cosmic Frontier Center na Uniwersytecie Teksańskim w Austin - wykorzystał spektroskopię, aby potwierdzić obecność czarnej dziury w galaktyce CAPERS-LRD-z9. Galaktyka ta należy do klasy galaktyk nazywanych "Little Red Dots" (LRD).
Nazwano je tak ze względu na ich intensywnie czerwony wygląd na zdjęciach z teleskopu. Te wczesne galaktyki zostały znalezione tylko w ciągu pierwszych 1,5 miliarda lat istnienia Wszechświata. Zwykle intensywna jasność tej klasy galaktyk wskazywałaby na obecność wielu gwiazd. Biorąc jednak pod uwagę wiek galaktyki, jest mało prawdopodobne, aby mogło powstać wystarczająco dużo gwiazd, aby wyjaśnić ten blask, pozostawiając jedno prawdopodobne wyjaśnienie - czarne dziury. Czarne dziury zasysają gaz i pył, które wirują z prędkością tysięcy kilometrów na sekundę. Materiał jest kompresowany i podgrzewany do ekstremalnych temperatur, wytwarzając intensywne promieniowanie.
To, co najbardziej wyróżnia nowo odkrytą czarną dziurę w galaktyce CAPERS-LRD-Z9, to jej rozmiar i wiek. Jest ona do 1,3 biliona razy masywniejsza od Ziemi, co odpowiada około połowie masy gwiazdowej CAPERS-LRD-Z9. Jest to również starożytny behemot, ponieważ uważa się, że powstał około 13,3 miliarda lat temu, zaledwie 500 milionów lat po stworzeniu Wszechświata.
Obserwacja CAPERS-LRD-Z9 i jej gigantycznej czarnej dziury została wykonana przy użyciu Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba NASAktóry bada każdą fazę naszego Wszechświata od czasu jego uruchomienia w grudniu 2021 roku.
Źródło(a)
Astrophysical Journal Letters przez NBC Newsi NASA: 1 i 2
Źródło zdjęcia: Uniwersytet Teksański w Austin