Test Dell Precision M2300
Twarda piguła. Termin mobilna stacja robocza dla laptopa z ekranem o przekątnej 14" jest trochę na wyrost. Trzeba jednak przyznać, że ambitny inżynier będzie mógł na nim pracować w terenie czy w drodze, a w pracy czy w domu i tak zapewne zda się na monitor zewnętrzny. M2300 posiada bowiem profesjonalną kartę graficzną. To ten element odróżnia go od prawie identycznego konstrukcyjnie Latitude D630.
Obudowa
Obudowa Precisiona M2300 jako żywo przypomina laptopy z rodziny Latitude. I faktycznie – jest niemal tożsama z budą serii D630. Odróżnia je czarna aplikacja z napisem Dell Precision. Dell mógłby być bardziej oryginalny, ale z drugiej strony po co ma się wysilać, skoro posiada na podorędziu sprawdzoną konstrukcję. Czy oryginalna obudowa dla rodziny Precision byłaby sztuką dla sztuki? W takim wypadku można się zastanawiać, po co w zasadzie odmienne obudowy dla różnych serii.
Inżynieryjny Dell jest więc powściągliwie elegancki, ale nie trywialny wzorniczo. Czarny i srebrny metal ładnie się przenikają. Aż trudno uwierzyć, że komuś może się nie podobać ten laptop (no, chyba że ktoś nie lubi ciemnych barw i mierzi go stonowana stylistyka, a przedkłada nad nią jaskrawe ekscesy).
Dzięki wykorzystaniu prawie wyłącznie lekkich stopów metali sam laptop ten jest dość lekki (2,19 kg) jak na czternastkę, a już szczególnie jak na stację roboczą. Potężny akumulator (o masie 520 g) sprawia jednak, że waga całego zestawu staje się już niestety słuszna (2,71 kg).
To właśnie wystająca bateria przydaje Precisionowi niecodziennego wyglądu, z którym nie wszyscy będą w stanie się pogodzić. Przysposobiona bowiem do wnęki w przedniej części spodu dwuczłonowa konstrukcja wystaje mocno (na cal, czyli 2,5 cm) poza obrys obudowy, co wygląda jak narośl na zdrowej tkance.
Duży, ciężki akumulator działa jako przeciwwaga dla masywnej, metalowej pokrywy ekranu. Dzięki niemu można otworzyć jedną ręką klapę trzymanego na kolanach notka. Kiedy zaś akumulator jest odseparowany od komputera, ww. czynność okazuje się niemożliwością - trzeba wówczas przytrzymać platformę roboczą drugą dłonią, by laptop się nie wykopyrtnął.
Wystający akumulator niesie ze sobą również pewne niepożądane konsekwencje. Po pierwsze w szczelinie między nim a platformą roboczą będą się zbierać wszelkiego rodzaju farfocle, włosy i inne zanieczyszczenia. Poza tym rozwiązanie to implikuje pewne ograniczenia natury funkcjonalnej. Skutkiem tego, że kciuk ma do dyspozycji ograniczoną przestrzeń, nieco utrudnione jest zwalnianie zaczepów i otwieranie klapy notebooka. Mniej uciążliwe jest to, że przy pracy z laptopem na kolanach użytkownikowi wypada opierać ręce na wystającej części akumulatora. Jako że robi się on cieplejszy od powietrza, może trochę grzać w nadgarstki.
Metalowa konstrukcja nie może być niesolidna, ale pulpit w lewej części nieznacznie się ugina.
No, to się nazywa pokrywa ekranu! Rzadko kiedy spotkamy w laptopie tak konkretną. Wieko ani trochę nie poddaje się naciskom, a wyginanie na boki praktycznie nie robi na nim wrażenia. Matryca jest więc chroniona właściwie idealnie. Jeżeli mielibyśmy poczynić jakiś zarzut, wytknęlibyśmy Dellowi tylko to, że przy zamykaniu klapy mechanizm ryglujący nie załapuje czasem samorzutnie i w celu jej zablokowania trzeba docisnąć pokrywę.
Zawiasy są znakomite. Potężne, ekran chodzi na nich dość ciężko, praktycznie nie dygocze po zmianie ustawienia, a przy wstrząsach – w ogóle.
Osprzęt
O układzie klawiatury można się wypowiadać pochlebnie. Jak to u Della – rozmieszczenie klawiszy i wielkość poszczególnych płytek są jak najbardziej w porządku. Szukając dziury w całym, można się dopatrzyć tylko tego, że klawisz Del nie leży w prawym górnym rogu i jest nieco schowany. Ale da się do tego przywyknąć.
Najbardziej przeszkadza w tej klawiaturze położony na jej środku dzyndzel trackpointa. Jest on twardy i sztywny, toteż wchodzi w paradę podczas pisania. Szczególnie dotyczy to klawiszy B, G, H. Wciskając je, trudno będzie nie zaznać kontaktu z nieprzyjemnym tworzywem łechtacza. Wszystkie one bowiem mają wykrojone po kawałku, by pomiędzy nimi zmieścił się drugorzędny wskaźnik.
To jedno. Po drugie generalnie nie pisało się nam na tej klawiaturze zbyt wygodnie. Było to spowodowane nadmiernym oporem klawiszy przy dość długim skoku. Tym samym wbijanie płytek szło dość opornie, nie płynnie i wolniej niż na innych klawiaturach. Na dłuższą metę taka forsowna praca może być trochę wyczerpująca.
W Precisionie nie natknęliśmy się, na szczęście, na skrzypiące klawisze, które prześladowały nas podczas testu Latitude D630.
Tabliczka touchpada ma znakomite właściwości ślizgowe i jest optymalnie wpuszczona w obudowę. Gładzik powinien w pełni satysfakcjonować użytkownika swoją kulturą pracy, choć wypadnie niewątpliwie odpowiednio dopasować jego właściwości w panelu sterowania (nam przyszło znacznie przyspieszyć kursor).
Z trackpointem nie było nam po drodze. Jest on bowiem dość niewygodny, stąd operuje się nim niechętnie. W porównaniu z gładzikiem doskwiera brak dobrego sposobu na szybkie przewijanie. Lepiej mają osoby leworęczne, którym łatwiej operować jednocześnie strefą przewijania z touchpada. Dochodzą do tego niefortunne ustawienia: żeby kursor nie latał jak opętany, wypada ustawić szybkość co najwyżej na pierwszy ząbek (na drugim jest już nadmiernie rozbrykany), natomiast w pozycji zero strzałka bardzo się ślimaczy.
Obraz
Matryca 14,1" WXGA+, którą w tym wypadku dostarczyła firma Chi Mei Optoelectronics, jest sporym atutem Della. Oferuje ona bowiem rozdzielczość 1440x900 pikseli, która dobrze posłuży w pracy i sprawdzi się świetnie przy wykonywaniu bardziej przyziemnych czynności. Zapewnia duży obszar roboczy, a jednocześnie standardowe ikonki nie są na niej zbyt małe.
Jest to oczywiście wyświetlacz matowy. Jako taki cechuje się zupełnie przyzwoitymi parametrami. Maksymalna jasność obrazu w najjaśniejszym miejscu wynosi 190,9 cd/m², natomiast jej uśredniona wartość kształtuje się na poziomie około 167 cd/m². Rozświetlenie przedstawia się więcej niż przyzwoicie, gdyż wynosi 80,5%. Kontrast natomiast nie zachwyca, jako że wyraża się maksymalnie proporcją 191:1.
Porównując go z matrycą takiej samej rozdzielczości z testowanego wcześniej Latitude D630, której producentem okazała się firma AUO, można stwierdzić, iż wyświetlacz CMO daje sporo ciemniejszy obraz, ale ma nieco lepiej zbalansowane barwy. Pozostałe parametry tych wyświetlaczy są bardzo zbliżone.
|
rozświetlenie: 81 %
kontrast: 191:1 (czerń: 1 cd/m²)
Matowa matryca dobrze sprawdza się pod chmurką.
Osiągi
Egzemplarz, który testowaliśmy, został wyposażony w procesor Core 2 Duo T7700 (2,4 GHz, FSB 800 MHz, 4 MB L2C). Choć to jednostka z najwyższej półki cenowej, w maszynie, której stawia się twarde wymogi pod kątem wydajności jest ona jak najbardziej na miejscu.
Nvidia Quadro FX 360M, w którą wyposażony jest model M2300, to profesjonalna karta do zastosowań inżynierskich, pokrewna układom GF 8400M GS/GT, czyli cechująca się wydajnością porównywalną z Quadro NVS135/140M. Interfejs 64-bitowy mocno ją ogranicza, stąd karata ta nie może się równać z układami z wyższej i średniej półki.
Quadro FX, nawet w tym słabszym wydaniu, oznacza jednak pełne wsparcie dla aplikacji inżynierskich i graficznych. Przede wszystkim daje ona użytkownikowi obsługę dodatkowych efektów, które nie ruszą na zwykłej karcie graficznej.
Profesjonalna karta gwarantuje również stabilność pracy, której nie są w stanie zapewnić układy dla zwykłego użytkownika – do ich produkcji wykorzystuje się wyselekcjonowane podzespoły, a poza tym mają one umyślnie obniżone zegary.
Dokonując wyboru, trzeba się zastanowić, czy optymalizacja pod CAD jest naprawdę potrzebna, czy też lepiej zdecydować się na tańszą konfigurację z kartą do zastosowań amatorskich. Faktem jest, że jeżeli nie jest się inżynierem, a pracuje w grafice 2D, nie ma sensu porywać się na Quadro FX.
3DMark 2001SE Standard | 16457 pkt. | |
3DMark 03 Standard | 6440 pkt. | |
3DMark 05 Standard | 3379 pkt. | |
3DMark 06 1280x800 Score | 1572 pkt. | |
Pomoc |
PCMark 05 Standard | 4678 pkt. | |
Pomoc |
Lightsmark | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1440x900 | 34.5 fps |
Cinebench R10 | |||
Ustawienia | Wynik | ||
Shading 32Bit | 2985 Points | ||
Rendering Multiple CPUs 32Bit | 4665 Points | ||
Rendering Single 32Bit | 2598 Points |
Quake 3 Arena - Timedemo | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | highest, 0xAA, 0xAF | 242.7 fps |
F.E.A.R. | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | GPU: max, CPU: max, 0xAA, 0xAF | 17 fps | |
800x600 | GPU medium, CPU medium, 0xAA, 0xAF | 62 fps | |
640x480 | GPU min, CPU min, 0xAA, 0xAF | 328 fps |
Crysis - CPU Benchmark | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | Medium, 0xAA, 0xAF | 7.39 fps | |
800x600 | High, 0xAA, 0xAF | 4.7 fps |
Crysis - GPU Benchmark | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | Medium, 0xAA, 0xAF | 10.07 fps | |
800x600 | High | 6.23 fps |
Wpływ na otoczenie
Hałas
Choć dane z pomiarów tego nie pokazują, Precision M2300 wydał nam się nieco bardziej hałaśliwy od większości laptopów marki Dell, z którymi mieliśmy styczność. Mimo to jednak jego uciążliwość dla otoczenia jest i tak stosunkowo niska, kiedy porównać go z notebookami innych producentów.
Trzeba przyznać, że dysk jest cichy, choć oczywiście w spokojnym otoczeniu będzie słychać szum jego talerzy. Głowice pracują w każdym razie prawie bezszelestnie (32,8 dB) i praktycznie nie dają znać o sobie. Słychać je nieco wyraźniej (33,3 dB), kiedy narzucimy komputerowi obciążenie i musi on pobierać więcej danych z dysku.
O ile tylko korzystamy z laptopa przy nastawieniu na energooszczędność i posadzonego na kolanach, odgłos wentylatora nie stanowi problemu. Daje on znać o sobie raz na pół godziny czy godzinę i czyni to krótko.
Kiedy komputer pracuje z obciążeniem, wentylacja działa z reguły na dwóch pierwszych biegach, a trzeci załącza się z rzadka, kiedy na przykład maksymalnie wysilimy procesor. Natężenie powodowanego przez wiatraczek hałasu nie jest w tym skrajnym wymiarze za wysokie (40,3 dB), ale charakter odgłosu jest irytujący – słuchanie szumu podobnego do dźwięku suszarki nie należy do przyjemności.
Hałas
luz |
| 38.4 / 32.8 / 34 dB |
HDD |
| 32.8 dB |
DVD |
| 34.6 / 53 dB |
obciążenie |
| 36.8 / 40.3 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
M2300 nie tylko mocniej niż przeciętny Dell hałasuje, ale i bardziej się nagrzewa. Może nie drastycznie i tylko miejscowo, ale w stopniu poważnym i już odczuwalnym. W konsekwencji wielogodzinnego wysiłku temperatura metalowej obudowy dochodzi maksymalnie do około 47 stopni Celsjusza na spodzie i do 35°C po stronie wierzchniej. Natomiast podczas pracy w trybie oszczędnym, kiedy laptop siedzi użytkownikowi na kolanach, jego spód nagrzewa się do 38 do 40 stopni (staje się to odczuwalne już po godzinie pracy).
(+) The maximum temperature on the upper side is 35.4 °C / 96 F, compared to the average of 34.3 °C / 94 F, ranging from 21.2 to 62.5 °C for the class Office.
(-) The bottom heats up to a maximum of 46.6 °C / 116 F, compared to the average of 36.8 °C / 98 F
(+) The palmrests and touchpad are reaching skin temperature as a maximum (33.1 °C / 91.6 F) and are therefore not hot.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 27.6 °C / 81.7 F (-5.5 °C / -9.9 F).
Głośniki
Podobnie jak w D630 głośniczek jest tylko jeden. Znajduje się on przed touchpadem, stąd płynący z niego dźwięk bez przeszkód dociera do uszu użytkownika. Choć jest to głośnik monofoniczny, daje on radę i dla niewymagającego użytkownika nie będzie mankamentem Della.
Wydajność akumulatora
Potężny akumulator stanowi swoisty nos Precisiona, który niweczy jego zgrabne kształty. Jeżeli jednak użytkownik jest w stanie pogodzić się z oszpeceniem sylwetki i wspomnianymi w dziale Obudowa ograniczeniami w ergonomii, bateria o pojemności 85 Wh odwdzięczy się długą pracą zdanego na nią komputera.
Maksymalny przebieg może wynosić aż sześć godzin (test przeprowadzono pod kontrolą systemu XP Pro – pod Vistą mógłby się okazać jeszcze dłuższy). Również korzystanie z sieci bez kabli można uskuteczniać prawie do woli – potężny akumulator pozwala na osiągnięcie wyniku pięciu godzin bez kwadransa.
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 17.2 / 22 / 26 W |
obciążenie |
52 / 71 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
Precision M2300 to produkt dość niszowy w ofercie Della i mało kto w ogóle wie, że taki model z matrycą 14,1” i profesjonalną kartą graficzną się w niej znajduje. Grono zainteresowanych jest nieliczne, ale ponoć znajdują się chętni na ten komputer, który jest wprawdzie mniejszy, ale nie ustępuje wagą sprzętom z ekranem 15,4", a dobrze radzi sobie z aplikacjami CAD-owskimi. Jeżeli nie jest się inżynierem, lepiej wybrać jednak laptop z amatorską lub półprofesjonalną kartą graficzną.
No, chyba że przemówią do nas inne atuty Precisiona. Naszym zdaniem to przede wszystkim metalowa, bardzo mocna i trwała obudowa, matryca podwyższonej rozdzielczości dająca homogeniczny obraz oraz bardzo długa praca na akumulatorze.
Ta potężna bateria będzie jednak nie w smak dla części zainteresowanych, jako że trochę szpeci i w pewnej mierze zmniejsza funkcjonalność komputera. Nie byliśmy też zadowoleni z klawiatury Della, naszym zdaniem nieco za mocno się on nagrzewa, no i jest bardziej hałaśliwy niż inne współczesne notebooki tej marki.