Kolejny smartfon Samsung Fan Edition, Galaxy S25 FE, ma zadebiutować jeszcze w tym roku. Mamy teraz pierwsze spojrzenie na niego, dzięki OnLeaks i SammyGuru. I ku niczyjemu zaskoczeniu, wykorzystuje on ten sam projekt cookie-cutter, który można znaleźć w innych urządzeniach Samsunga.
Galaxy S25 FE (SM-S731B) jest praktycznie nie do odróżnienia od swojego poprzednika, Galaxy S24 FE. Wszystkie znane cechy konstrukcyjne są uwzględnione: pionowe kamery z lampą błyskową LED, wyświetlacz z dziurkami i wszystkie przyciski ułożone po jednej stronie.
Mierzy 161,4 mm × 76,6 mm × 7,4 mm, co czyni go cieńszym niż Galaxy S24 FE. Pod względem specyfikacji, Galaxy S25 FE może oderwać stronę od zwykłego Galaxy S25, wraz z przednim aparatem 12 MP i wszystkim innym. Niestety, nie otrzyma niesamowicie szybkiego Snapdragona 8 Elite dla Galaxy SoC. Użytkownicy muszą zadowolić się ostatnią generacją Exynos 2400 znalezioną w Galaxy S24 serii.
Układ Exynos 2400 jest niewiele szybszy niż Exynos 2400e znaleziony w zeszłorocznym modelu, co czyni Galaxy S25 FE jeszcze mniej atrakcyjnym w porównaniu. Samsung będzie musiał wymyślić inne ulepszenia, aby uczynić go opłacalnym zakupem, a jedyną realną drogą jest oprogramowanie. Lub kilka niespodziewanych ulepszeń aparatu, które ostatecznie pojawią się później. Obniżka ceny też byłaby miła, ale jest to mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę sytuację rynkową.