Test Sony Vaio VGN-N11M
Volksvaio. Od czasu premiery biurowego laptopa Vaio VGN-N11M czekaliśmy niecierpliwie na moment, kiedy trafi on w nasze ręce. Wreszcie na Święta nasze życzenie się ziściło i zamiast śniegu otrzymaliśmy sposobność przetestowania tego białego laptopa. Niezwłocznie przystąpiliśmy tedy do sprawdzenia jego technicznych możliwości i przydatności w pracy biurowej. Oto rezultaty przedstawione w formie zwięzłej recenzji.
Obudowa
O wygląd laptopa nie należy z gruntu kruszyć kopii. Musimy jednak wyznać, że wzornictwo Sony Vaio VGN-N11M nie znalazło uznania u członków austriackiego zespołu redakcyjnego. Najbardziej łaskawa opinia, jaka się pojawiła, brzmiała: "Toż to komputer dla dzieci".
Przejdźmy jednak do konkretów. Nieskomplikowana srebrna maszyna z białą klapą pozbawiona jest jakichkolwiek estetycznych wodotrysków. Zastosowane materiały wydają się być nienadzwyczajnej jakości, zaś spasowanie elementów pozostawia wiele do życzenia (różnej wielkości odstępy). Akumulator, co już w zasadzie stało się w przypadku Sony tradycją, jest niestety niestabilny i kolebie się po połączeniu z obudową (zobrazowane to zostało w historyjce obrazkowej opublikowanej w prawej kolumnie). Największy niesmak budzi jednak donośne trzeszczenie budy. Przy podnoszeniu, naduszaniu a także przy zamykaniu i otwieraniu pokrywy ekranu skrzypi nam cały spód platformy roboczej. Jedyny pozytyw w tej beczce dziegciu to fakt, że zastosowane materiały są stosunkowo sztywne.
Laptop Sony nie błyszczy również pod kątem złączy. Dwa zaledwie porty USB to w dzisiejszych czasach zdecydowanie za mało. Poza tym nie znajdziemy tu wyjścia telewizyjnego, a jedynie analogowe wyjście na monitor. Byłoby to do przełknięcia w przypadku subnotebooka, jednakże w tej klasie sprzętu ujemnie wpływa na ocenę. Przeważająca większość interfejsów zlokalizowana jest na prawym boku - takie ich usytuowanie jest zdecydowanie niepomyślne dla osób praworęcznych.
Osprzęt
Klawiatura jest zbliżona do tych znanych nam z modeli FE31B czy C1. Charakteryzują ją krótki skok, chwalebna wielkość klawiszy, mądry rozkład oraz wygodna obsługa. Klawiatura jest zamontowana solidnie i nie ugina się pod naciskiem.
Zadowolonym można być również z touchpada, którego walory to dobre właściwości ślizgowe tabliczki i precyzja w działaniu. Nie można także narzekać na dwa zadowalająco duże przyciski towarzyszące.
Obraz
Jasna matryca X-black 15,4" może się pochwalić wyborną maksymalną luminancją w wysokości 187 cd/m². Przy czym należy zwrócić uwagę, że użytkownik nie jest specjalnie nękany pojawiającymi się na ekranie refleksami (które np. są prawdziwą zmorą modelu FE21M). Ekran jest podświetlony bardzo równomiernie (rozświetlenie 83%), a byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie spadek jasności w prawym górnym rogu. Relatywnie wysoki poziom czerni 1,0 cd/m² stoi za zadowalającym zaledwie kontrastem 187:1.
Kąty widzenia w pionie są raczej marne, w zakresie poziomym natomiast - takie sobie.
|
rozświetlenie: 83 %
kontrast: ∞:1 (czerń: 0 cd/m²)
Osiągi
Polegający na komponentach Intela (procesor Core Duo, intelowski chipset ze zintegrowaną kartą graficzną) laptop Vaio N11M ma do zaoferowania solidną wydajność w zastosowaniach biurowych. Jedynie standardowa wielkość pamięci 512 MB to nieco ubożuchno wobec bardziej wymagających zadań, jak na przykład obróbka obrazu. Jako że 8-128 MB przydzielane jest z tego dynamicznie do karty graficznej, przy jednoczesnej pracy z większą liczbą aplikacji może dochodzić do krótkiego "namyślania się" komputera.
Laptop Sony nie nadaje się natomiast raczej do gier. Układ zintegrowany GMA 950 pozwala na uruchomienie niektórych tylko najnowszych gier, a nawet jeśli one pójdą, zabawa z nimi nie należy do przyjemności.
3DMark 06 Score Unknown Setting | 100 pkt. | |
Pomoc |
PCMark 05 Standard | 2408 pkt. | |
Pomoc |
Wpływ na otoczenie
Nieskomplikowany laptop Sony pokazuje lwi pazur w kategoriach emitowanego hałasu i wydzielanego ciepła. Wentylator z ociąganiem daje się nakłonić do pójścia w ruch, toteż Vaio N11M jest z reguły doskonale cichy (30,9 dB). Nawet kiedy po długotrwałym męczeniu lapka aplikowanym obciążeniem wiatrak nareszcie daje znać o sobie, wydawany przez niego dźwięk jest raczej umiarkowany (36-37 dB). Sam charakter tego odgłosu również nie pozwala się sklasyfikować jako nieprzyjemny.
Przywarą laptopów z rzadko odzywającym się wentylatorem jest zazwyczaj gromadzenie się ciepła wewnątrz obudowy przekładające się na podwyższone temperatury jej ścian zewnętrznych. Vaio jest jednak chlubnym wyjątkiem od tej reguły i pozostaje ustawicznie niewymownie chłodny. Średnia temperatura wyciągnięta z maksymalnych pomiarów na pulpicie oraz na podstawie wyniosła w teście 30°C. Można nawet powiedzieć, że laptop ten zdaje się być czasem wręcz zimny.
Upper side
palmwrist: 29°C max: 30°C avg: 29°C
Bottom side
max: 32°C avg: 30°C
Wydajność akumulatora
Z racji niedostatku czasu nie przeprowadziliśmy niestety skrupulatnych testów na żywotność akumulatora. Sony, podając nominalną wartość, zapewnia że model ten będzie chodził 225 minut. To o 5 minut dłużej (nominalnie) od przetestowanego przez nas FE31B (który wedle producenta miał chodzić 220 minut). Opierając się na tym, można wyliczyć spekulatywnie nieco dłuższy czas pracy, mieszczący się w granicach od półtorej do góra trzech godzin. Nie są to bynajmniej wartości przyprawiające o dreszczyk pożądania, jednak dająca jasny obraz matryca ma swoje potrzeby i wymaga poświęceń od standardowej wielkości akumulatora.
Podsumowanie
Ciekawie zapowiadający się laptop nie wypadł więc w naszym teście zbyt rewelacyjnie. Pomijając już kwestię wyglądu, na który można się różnorako zapatrywać, należy wytknąć firmie Sony, że jej dzieło ma niemiłosiernie skrzypiącą obudowę oraz fakt, że jest bardzo ubogo wyposażone w złącza (jedynie dwa porty USB i brak wyjścia TV).
Jeżeli jednak nabywca jest w stanie żyć z takimi bolączkami, otrzyma w postaci Vaio N11N cichy, niegrzejący się laptop biurowy z jasnym wyświetlaczem i niezłym osprzętem.
Wydajność tego laptopa jest wystarczająca do niewymagających zadań (korzystanie z internetu, edycja tekstu), natomiast tylko 512 MB RAM nie predestynuje tego sprzętu do większych wyzwań.