Notebookcheck Logo

Jeden człowiek kontra branża gier: Stop Killing Games zmusza rządy do działania, po czym się wypala

Stop Killing Games (źródło obrazu: kanał Stop Killing Games na YouTube)
Stop Killing Games (źródło obrazu: kanał Stop Killing Games na YouTube)
Inicjatywa Stop Killing Games Rossa Scotta, której przypisuje się katalizowanie globalnych działań przeciwko usuwaniu płatnych gier cyfrowych, kończy swój bezpośredni aktywizm. W obliczu kluczowych działań legislacyjnych i regulacyjnych w UE i poza nią, Scott zastanawia się nad postępami ruchu, osobistymi żniwami i przyszłym kierunkiem - w tym wezwaniami do ochrony wirtualnych światów gier poprzez sztuczną inteligencję i działania społeczności.
Business Cyberlaw Fail Game Releases Gamecheck Gaming Opinion / Kommentar Social Media Software

Globalna kampania zmienia się z oddolnej w prawną batalię

To, co zaczęło się jako wściekła reakcja jednego człowieka na usunięcie gry The Crew przez Ubisoft, przerodziło się w wielopłaszczyznową międzynarodową kampanię mającą na celu zapobieganie niszczeniu gier cyfrowych. Inicjatywa Rossa Scotta Stop Killing Games - pierwotnie protest w formie eseju wideo - zmobilizowała miliony osób i pomogła wywołać dochodzenia prawne, propozycje polityczne i presję publiczną po obu stronach Atlantyku. Wśród kluczowych wydarzeń znalazły się dochodzenia w sprawie ochrony konsumentów w kilku krajach, europejska inicjatywa obywatelska zyskująca szerokie poparcie oraz rosnące zainteresowanie ze strony ekspertów prawnych, organów regulacyjnych i decydentów.

Chociaż wiele pozostaje niepewnych - takich jak ważność ponad miliona podpisów pod petycją w UE lub ostateczny język ustawy Digital Fairness Act-Scott utrzymuje, że ruch zrobił wszystko, co było w jego zasięgu. Większość kampanii znajduje się obecnie w fazie "poczekamy, zobaczymy". Warto zauważyć, że brazylijski aspekt prawny utknął w martwym punkcie z powodu braku lokalnych danych dotyczących sprzedaży, ale główne rynki, takie jak Niemcy, Francja i Australia, nadal się rozwijają. W międzyczasie Scott wycofał się z organizacji na pierwszej linii frontu, cedując przyszłe wysiłki lobbingowe na politycznie powiązanych wolontariuszy i sojuszników.

Osobiste wypalenie spotyka się z pełnym nadziei dziedzictwem

W głęboko osobistej refleksji Scott ujawnia miesiące nieprzerwanej pracy za kulisami, wypalenia i frustracji - nie ze zwolennikami, ale z systemem, który pozwala nawet na usunięcie zakupionych treści cyfrowych. "Nigdy nie chciałem, żeby to było moje powołanie" - mówi - "ale wiedziałem, że będę tego żałował, jeśli nie spróbuję" Pomimo zmęczenia i chęci powrotu do swoich oryginalnych projektów, takich jak Ross's Game Dungeon czy Civil Protection, przyznaje, że mógł to być wyjątkowy moment: "Żadne z tych działań prawnych lub politycznych nie istniałoby, gdybyśmy nie nacisnęli, kiedy to zrobiliśmy"

Podczas gdy Scott planuje wspierać pozostałe kroki prawne w razie potrzeby, jest jasne, że przyszłe wysiłki - takie jak organizacje strażnicze lub nadzór prowadzony przez społeczność - muszą rozwijać się niezależnie. Wyraził również zainteresowanie projektami, które cyfrowo rekonstruują "martwe" światy gier przy użyciu statycznych lub półinteraktywnych narzędzi sztucznej inteligencji, sugerując, że nawet jeśli gry zostaną utracone, ich wciągające środowiska mogą zostać zachowane dla potomności.

Usuwanie z listy i cenzura: potrzeba więcej zabezpieczeń

Chociaż Stop Killing Games koncentruje się głównie na grach always-online, które stały się niegrywalne, ostatnie wydarzenia związane z usuwaniem gier ze Steam i Itch.io poszerzyły dyskusję. Scott wyjaśnia, że choć kampania nie zajmuje się obecnie usuwaniem z listy witryn sklepowych lub cenzurą finansową (np. przez Visa lub PayPal), jej podstawowe zmiany prawne mogłyby pomóc zapewnić użytkownikom możliwość tworzenia kopii zapasowych i grania w zakupione gry w przyszłości - nawet jeśli wsparcie zostanie wycofane.

Ostrzega on jednak, że nic poza ustawodawstwem nie zapobiegnie całkowitemu usunięciu z listy, ponieważ platform nie można zmusić do kontynuowania sprzedaży tytułu. Jego zdaniem idealnym rozwiązaniem jest system, w którym wydawcy muszą zapewnić odpowiednie ostrzeżenie i dostęp do kopii zapasowej offline, zanim jakakolwiek gra stanie się niedostępna. "Wyraźne oznakowanie niczego nie chroni, jeśli gra już nie istnieje" - stwierdza.

Wniosek: kupowanie to nie posiadanie - a może piractwo to nie kradzież?

Kampania Stop Killing Games Rossa Scotta ujawniła fundamentalną wadę współczesnego handlu cyfrowego: zakup gry często oznacza nic więcej, jak tylko wypożyczenie dostępu według uznania wydawcy. Kiedy płatny produkt może zostać zdalnie usunięty bez możliwości odwołania się, moralny argument przeciwko piractwu staje się pusty - zwłaszcza gdy konserwatorzy i gracze nie mają żadnej legalnej alternatywy. Kampania nie pokonała jeszcze niszczenia gier, ale rozbiła iluzję własności, zmuszając prawodawców i opinię publiczną do pogodzenia się z niewygodną prawdą: jeśli nie możesz zatrzymać tego, za co zapłaciłeś, to co dokładnie kupiłeś? I kto kogo tak naprawdę okrada?

Mapa legislacyjna Stop Killing Games (źródło obrazu: kanał YouTube Stop Killing Games)
Mapa legislacyjna Stop Killing Games (źródło obrazu: kanał YouTube Stop Killing Games)
Przegląd kampanii Stop Killing Games (źródło obrazu: kanał YouTube Stop Killing Games)
Przegląd kampanii Stop Killing Games (źródło obrazu: kanał YouTube Stop Killing Games)
Please share our article, every link counts!
Mail Logo
> laptopy testy i recenzje notebooki > Nowinki > Archiwum v2 > Archiwum 2025 08 > Jeden człowiek kontra branża gier: Stop Killing Games zmusza rządy do działania, po czym się wypala
Sebastian Jankowski, 2025-08- 5 (Update: 2025-08- 5)