CEO Nvidii odrzuca twierdzenia o dywersji chipów AI

Dyrektor generalny Nvidii, Jensen Huang, zatrzymał się w Tajpej podczas targów Computex 2025, aby nalegać że "nie ma dowodów na jakiekolwiek przekierowanie chipów AI" na ograniczone rynki. Powiedział Bloombergowi, że systemy centrów danych zbudowane w oparciu o nową architekturę Grace Blackwell ważą blisko dwie tony i są dostarczane jako zintegrowane szafy, co sprawia, że potajemny eksport jest niepraktyczny.

Huang argumentował również, że klienci i rządy znają zasady i "monitorują się bardzo uważnie", ponieważ chcą nadal kupować sprzęt Nvidii. Opisał decyzję Waszyngtonu o zniesieniu wcześniejszych kontroli "dyfuzji sztucznej inteligencji" jako właściwy ruch, powtarzając swój od dawna utrzymywany pogląd, że ograniczanie amerykańskiej technologii za granicą jest "dokładnie złe"

Uwagi te pojawiają się, gdy Bliski Wschód - w szczególności Zjednoczone Emiraty Arabskie i Arabia Saudyjska - poszukuje większej liczby akceleratorów Nvidii do napędzania krajowych projektów AI. Huang powiedział, że właściwe planowanie produkcji może zaspokoić ten popyt bez konieczności przetasowywania istniejących alokacji.

Krytycy wskazują, że rzeczywistość jest bardziej chaotyczna. Tegoroczne raporty szczegółowo opisują chińskich nabywców uzyskujących procesory graficzne klasy H za pośrednictwem firm-przykrywek w Malezji, Wietnamie i na Tajwanie; jeden ze sprzedawców obnosił się nawet z kontrabandą kart H200 w mediach społecznościowych. Singapur rozpoczął dochodzenie, a amerykańscy urzędnicy zwrócili się do władz Malezji o ograniczenie tego, co nazywają szybko rozwijającą się szarą strefą po tym, jak import zaawansowanych procesorów graficznych w tym kraju skoczył o ponad 3400 procent.

Ustawodawcy w Waszyngtonie rozważają nałożenie na producentów wymogu włączenia śledzenia geograficznego w najwyższej klasy procesorach do gier i sztucznej inteligencji, argumentując, że sama waga nie stanowi bariery dla przemytu - skradzione samochody, jak zauważają, regularnie przekraczają granice. Nvidia odpowiada, że gdy serwery opuszczą jej ręce, śledzenie poszczególnych płyt jest prawie niemożliwe, podkreślając lukę między aspiracjami regulacyjnymi a realiami technicznymi.