Jedną z opinii przeciwko morskim farmom wiatrowym jest to, że psują one widok. Coraz więcej dowodów wskazuje jednak na to, że wiele osób uważa te gigantyczne konstrukcje za atrakcyjne i zapłaci za możliwość zobaczenia ich z bliska. Jak donosi BBC, niektórzy brytyjscy operatorzy łodzi wykorzystują tę nową formę turystyki.
Farma wiatrowa Rampion, znajdująca się 8,2 mili od wybrzeża Sussex w Wielkiej Brytanii, zawiera 116 turbin wiatrowych, z których każda ma wysokość 140 m. Od momentu otwarcia w 2018 r. dostarcza czystą energię do 350 000 brytyjskich domów rocznie. Teraz pobudza lokalną turystykę, a niektórzy uważają turbiny za fotogeniczne.
Według dr Adama Jonesa, wykładowcy strategii i marketingu na pobliskim Uniwersytecie w Brighton, jednym z kluczowych czynników napędzających rozwój turystyki na farmach wiatrowych jest rosnąca popularność pobytów turystycznych. Ludzie szukają alternatywnych miejsc i tła, które są godne TikTok lub Instagrama bliżej domu.
Dr Jones zwrócił uwagę, że największymi beneficjentami boomu turystycznego są lokalni rybacy, a nie duże firmy turystyczne. Twierdzi on, że małe i średnie przedsiębiorstwa lepiej rozpowszechniają takie możliwości gospodarcze. Jedna z takich firm, Brighton Diver, organizuje wycieczki od czasu budowy farmy. Paul Dyer, właściciel biura podróży, powiedział, że jego wycieczki są "zaskakująco popularne" wśród mieszkańców.
Farma wiatrowa Rampion ma zostać rozbudowana. Zatwierdzono plany dodania 90 turbin o wysokości do 325 m.