Ku uldze wszystkich (i Randy'ego Pitchforda), Borderlands 4 nie będzie kosztować 80 dolarów w momencie premiery, przynajmniej nie w wersji Standard Edition. Trzeba jednak wyłożyć 129,99 dolarów za Edycję Super Deluxe która zawiera całą zawartość przedpremierową. A co, jeśli są Państwo zagorzałymi fanami Borderlands i chcą mieć fizyczny towar do swojej kolekcji? W tym miejscu pojawia się pakiet ECHO-4 za 150 dolarów. To jednak wszystko, co Państwo otrzymają. Towar.
Zestaw ECHO-4 nie zawiera kopii gry Borderlands 4. Zamiast tego otrzymają Państwo mapę planety Kairos, 8-calową figurkę ECHO-4 ze światłami LED, naszyjnik, cztery dzieła sztuki i pięć Złotych Kluczy do przedmiotów w grze. Zasadniczo, być może trzeba będzie wydać do 280 dolarów, jeśli chce się uzyskać pełne doświadczenie Borderlands 4 jako entuzjasta.
Po raz pierwszy od jakiegoś czasu edycja kolekcjonerska jest dostarczana wraz z kopią gry. Można argumentować, że tak jest lepiej, ponieważ pozwala to ludziom grać w Borderlands 4 w momencie premiery, nie martwiąc się o to, czy edycja kolekcjonerska dotrze pocztą. Nie jest ona też powiązana z żadną platformą.
Wciąż jednak stanowi to zły precedens dla przyszłych ofert, ponieważ wydawcy stale usuwają ważne elementy, takie jak dysk fizyczny i Steelbook. Randy Pitchford został wcześniej zrugany za sugerowanie, że "prawdziwi fani" bez skrupułów zapłaciliby 80 dolarów za Borderlands 4 i ciekawie będzie zobaczyć, jak będzie bronił tej nieco zagadkowej decyzji.