Ulysse Nardin to renomowany producent zegarków z korzeniami sięgającymi 1846 roku, który słynie z opracowywania własnych mechanizmów (i apetytu na niekonwencjonalne projekty). Historyczna siła firmy w chronometrii morskiej jest nadal kluczową częścią jej tożsamości, ale w ostatnich latach firma przestawiła się na eksperymenty techniczne. Po okresie przejściowym, premiery Ulysse Nardin skłaniają się bardziej w kierunku limitowanych produkcji z niezwykłymi konfiguracjami mechanicznymi, a ten nowy nie jest wyjątkiem.
Model Blast Free Wheel Maillechortblast Free Wheel Maillechort, to limitowana edycja 50 sztuk, zbudowana w oparciu o ręcznie nakręcany kaliber UN-176 - mechanizm po raz pierwszy wprowadzony do linii Blast w poprzednich iteracjach, tutaj w połączeniu z płytą główną wykonaną z maillechort, czyli niemieckiego srebra. Używane głównie w klasycznym zegarmistrzostwie, srebrno-szare wykończenie tarczy jest szorstkie i stonowane, co nadaje zegarkowi wyraźny kontrast z ostro nachyloną kopertą z 18-karatowego białego złota. Sama koperta mierzy 45 mm na 12,4 mm i jest wodoodporna do 30 metrów. Szafirowe szkło pokrywa zarówno przód jak i tył.
Zegarek charakteryzuje się swego rodzaju "pływającym" układem, w którym kluczowe elementy, takie jak podwójne lufy na godzinie 12, latający tourbillon na godzinie 6 i statyczny wskaźnik rezerwy chodu na godzinie 4, wydają się odłączone od tradycyjnych mostków. Wskaźnik rezerwy mocy pozostaje nieruchomy i wyświetla trzy widoczne paski, gdy bębny są w pełni nawinięte, spadając do jednego, gdy rezerwa się wyczerpie.
Na nadgarstku Blast Free Wheel Maillechort jest nieco ciężki i waży około 150g. Jest on dostarczany z niebieskim aksamitnym gumowym paskiem. Cena wynosi 126 600 USD przed opodatkowaniem, co plasuje go wśród najdroższych współczesnych wersji Ulysse Nardin (takich jak Blast Sparkling Rainbow), co ciekawe, jest to segment, w którym nie brakuje alternatyw dla poważnych kolekcjonerów i fanów.