Asus prezentuje w przypadku 1251T praktyczne podejście i zastosował tę samą obudowę co w modelu 1215N. W zależności od preferencji [i oferty sklepowej w danym kraju - przyp. tłumacza] można dostać wersję czarną lub czerwoną o połyskliwym wykończeniu tudzież czarną lub srebrną o wykończeniu matowym. Na świecie dostrzegalny jest trend ku matowym netbookom. Laptopy z obudową tego typu są praktyczniejsze, mniej się brudzą i są mniej podatne na zarysowania.  
 
Choć wykończenie większości elementów jest matowe, zachowano błyszczące obszary klawiatury i ramki ekranu. W tych miejscach widać ślady palców, co jest bardzo irytujące, i odbija się w nich światło (jeżeli jego źródło znajduje się z tyłu). Asus powinien odejść zupełnie od połyskliwych lakierów.  

Materiały w dotyku i jakość wykonania robią korzystne wrażenie. Recenzent nie dopatrzył się żadnych nierównych odstępów między elementami. Zastosowane tworzywo wygląda przyjemnie - choć to plastik, złagodzono jego przaśny charakter przypominającym aluminium lakierem.  
 
Sztywność jednostki zasadniczej jest odpowiednia. Jej przeciwieństwem jest pokrywa ekranu, która ustępuje pod naciskiem i wykrzywia się przy poruszaniu. Środek ciężkości urządzenia przesunięty jest do tyłu, więc pokrywy nie da się otworzyć jedną ręką - druga musi przytrzymywać przy tym jednostkę zasadniczą. Co prawda zawiasy działają należycie, ale i tak występuje dygotanie ekranu po zmianie jego ustawienia.  

Na spodzie znajduje się duża pokrywa serwisowa. Asus 1215T posiada tylko jedno gniazdo pamięci, w którym zamontowany był fabrycznie moduł 2 GB DDR3.  
 
Omawiany komputer waży 1,5 kg wraz z akumulatorem 6-komorowym o pojemności 47 Wh.
 
Zestaw złączy odpowiada netbookowym standardom z pewnym znaczącym wyjątkiem. Jest nim wyjście HDMI, które można spotkać w niewielu urządzeniach tej klasy. Brak natomiast USB 3.0, które posiadają niektóre modele 1215N.

Typowy dla netbooków Asusa jest brak złączy na przedniej i tylnej ściance. Producent poradził sobie jednak dobrze z rozmieszczeniem interfejsów, gdyż przesunięto je najdalej jak tylko możliwe do tyłu. Dzięki temu po bokach zostaje po podłączeniu peryferiów sporo wolnego miejsca do operowania myszką.

Hałas

Mały wentylator ulokowany z lewej strony robi swoje, nie generując przy tym większego szumu. Podczas normalnego korzystania z komputera (tj. bez intensywnego obciążenia podzespołów) jest wyłączony lub kręci się spokojnie. Maksymalna wartość w trybie luźnym to 31,8 dB i nie zwraca się na ten szmer uwagi. Dysk twardy również pracuje dyskretnie, tak że nawet w cichym pomieszczeniu jest słabo słyszalny (32,8 dB).  
 
Pod obciążeniem poziom szumu jest wyższy (maksymalnie osiąga natężenie 34,6 dB) i wówczas 1215T jest dobrze słyszalny. Odgłos wentylatora i wtedy nie jest jednak irytujący. Nie słychać także żadnych innych denerwujących zjawisk akustycznych (ćwierkania dławików czy nierównomiernej pracy wiatraka).

Ciepło

Duży, miedziany układ chłodzenia, który jest częściowo widoczny po zdjęciu pokrywy serwisowej, dobrze sobie radzi z odprowadzaniem ciepła wytwarzanego przez główne podzespoły.
 
W normalnym użytkowaniu wyczuwa się minimalne nagrzewanie spodu, ale to znikome ciepło absolutnie nie przeszkadza. Bardziej znaczący wzrost temperatury pojawia się dopiero wskutek intensywnego obciążenia procesora i karty grafiki. Temperatura osiąga maksymalnie 35°C na spodzie i jest to wartość jak najbardziej do przyjęcia w takich warunkach. Nawet przy poważnym stresie dla komputera komfort użytkowania nie zostaje pogorszony. W obszarze miejsc podparcia dłoni obudowa Asusa jest zupełnie chłodna.

Pobór mocy, jakim cechuje się Eee PC 1215T, jest wyższy od netbooków z procesorem Atom N455. TDP procesora AMD K125 wynosi 12 W. Pod obciążeniem pobór mocy sięga maksymalnie 27,3 W, co jest wartością bliską minilaptopom z procesorami ULV Intela.

Spore zapotrzebowanie na energię oznacza, że wobec zastosowania akumulatora 6-komorowego o pojemności 47 Wh nie ma szans na długie czasy pracy. Gdyby producent wyposażył 1215T w większą baterię, komputer stałby się jednak cięższy i mniej mobilny.  

W symulującym duże obciążenie podzespołów teście klasycznym aplikacji BatteryEater uzyskano 2:14 h, co jest słabym wynikiem. Korzystanie z internetu bezprzewodowo (WLAN) udało się uskuteczniać przez niespełna 4,5 h. W teście czytelnika BE (którego wynik traktujemy umownie jako maksymalny czas pracy, z ograniczoną do minimum jasnością obrazu, wyłączonymi modułami łączności bezprzewodowej, ustawionym planie oszczędnym) uzyskano przyzwoity przebieg w wymiarze 5,5 h.  
 
Asus Eee PC 1215N wypada na tym polu nieco lepiej.