W naszym poprzednim raporcie na temat BCI emitujących mowę opisaliśmy system opracowany przez naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis. "Neuroproteza mózg-głos", która umożliwiła niememu mężczyźnie mówieniesystem działał poprzez dekodowanie sygnałów z obszaru mózgu odpowiedzialnego za kontrolowanie mięśni mowy, dlatego też wysyłał tylko mowę, którą dana osoba zamierzała wypowiedzieć.
Ten nowy BCI ze Stanford wykroczył jednak poza wyprowadzanie zamierzonej mowy. System, opisany w czasopiśmie Cell, dekoduje wewnętrzną mowę użytkownika - słowa, które myśli do siebie bez próby poruszania ustami. Naukowcy odkryli, że chociaż ta metoda była mniej męcząca dla uczestników, oznaczała również, że aspekty prywatnych, niepouczonych myśli danej osoby mogły zostać zdekodowane podczas zadań poznawczych, takich jak liczenie.
Odkrycie to podkreśla poważne obawy dotyczące prywatności - BCI może potencjalnie transmitować wewnętrzny monolog użytkownika bez jego zgody. Aby rozwiązać ten problem etyczny, zespół ze Stanford opracował i przetestował dwa zabezpieczenia "wysokiej wierności". Pierwszym z nich jest tryb "wyciszania obrazów", w którym dekoder jest szkolony tak, aby ignorował całą wewnętrzną mowę i wysyłał słowa tylko wtedy, gdy użytkownik fizycznie próbuje mówić. Drugim jest system słów kluczowych, w którym użytkownik musi najpierw pomyśleć o złożonym słowie - w tym przypadku "chittychittybangbang" - aby aktywować urządzenie i umożliwić mu rozpoczęcie dekodowania jego wewnętrznych myśli.
Eksperci pochwalili zespół za to, że jako pierwszy zademonstrował konkretną technikę ochrony prywatności psychicznej w BCI. "Ostatecznie naszym celem jest przywrócenie komunikacji, ale tylko tej, którą dana osoba faktycznie zamierza" - powiedział Vikash Gilja, informatyk z UC San Diego, który nie był zaangażowany w prace. Oferuje to użytkownikom nową, mniej męczącą opcję komunikacji, jednocześnie podejmując pierwsze krytyczne kroki w celu zapewnienia, że ich myśli pozostaną ich własnymi.
Źródło(a)
Źródło zdjęcia: Marija Zaric