Free-to-play: 2100 recenzji w zaledwie 2 dni - Nowa strzelanka kooperacyjna debiutuje na Steam z mieszanymi recenzjami

Terminull Brigade pojawiła się na Steamie 30 lipca jako darmowa strzelanka trzecioosobowa i już wywołuje falowanie - choć nie wszystkie z właściwych powodów. Od momentu premiery grę oceniło ponad 2100 użytkowników, a jej odbiór jest, cóż, mieszany.
Gra pochodzi od Dead Unicornniezależnego zespołu, który pracował nad nią po cichu przez ostatnie dwa lata. Nie było fazy wczesnego dostępu ani większych testów beta. Zamiast tego, gra została udostępniona 30 lipca z pełną kooperacją online i systemami progresji. Gracze wcielają się w cybernetycznych egzekutorów, by pokonać nieuczciwe frakcje SI w oblężonym futurystycznym mieście. Przypomina to nieco Helldivers x Warframe x Overwatch, ale jest nieco bardziej rozbudowane i uproszczone.
Trzeba jednak przyznać, że gra nie jest łatwa. Gracze zgłaszali opóźnienia, błędy w dobieraniu graczy i problemy z balansem. Niektóre elementy ekwipunku wydają się zbyt słabe, niektórzy wrogowie są nieuczciwi, a system monetyzacji - który pozwala pominąć progresję ekwipunku za prawdziwe pieniądze - nie został dobrze przyjęty przez społeczność. Choć nie wydaje się, by w grze trzeba było płacić za wygraną, to grindwall odstraszył niektórych graczy.
Dead Unicorn wydało już dwie łatki, które naprawiają wczesne błędy i dostosowują skoki trudności, zwłaszcza w rozgrywce solo. Twórcy udostępnili również wstępną mapę drogową zawartości, obiecując nowe frakcje, więcej rodzajów misji i tryb PvP, choć żadna z tych rzeczy nie ma jeszcze daty premiery. Terminull Brigade oferuje również częściową obsługę kontrolerów na PC - do podstawowej rozgrywki można użyć gamepada Xbox (obecnie 62 USD na Amazon).
Nazwanie Terminull Brigade rozczarowującą grą byłoby niesprawiedliwe, ale nie jest to też łatwa rekomendacja. Ma solidne pomysły i zgrabny profil projektowy - ale jeśli twórcy nie pozostaną szybcy na nogach, ta gra może nie utrzymać się zbyt długo.