Niektóre slogany i żarty przeszły z gier wideo do codziennego żargonu, a jednym z nich jest "Boomshakalaka" z NBA Jam, koszykarskiej gry zręcznościowej, która ukazała się w 1993 roku. Głos stojący za tą kultową kwestią, Tim Kitzrow, ujawnił niedawno, że jako spiker otrzymał jedynie 800 dolarów.
Gra NBA Jam wygenerowała jednak przychód przekraczający 1 miliard dolarów na urządzeniach arcade i konsolach. Tim Kitzrow rozmawiał z The Escapist w wywiadzie. Kitzrow, obecnie 64-letni, wspominał NBA Jam, mówiąc: "Kiedy gra wyszła i dowiedziałem się, że zarobiła miliard dolarów, wtedy zdałem sobie sprawę, że zarobiłem około 800 dolarów i może coś w tym stylu. Pomyślałem: "Cóż, prawdopodobnie zarabiam za mało. Może powinienem podnieść swoją stawkę"
Kitzrow rozpoczął karierę lektora w grach wideo pod koniec lat 80. i na początku lat 90., użyczając swojego głosu w takich tytułach jak The Twilight Zone, Gilligan's Island, Judge Dredd i Popeye. Jednak występy lektorskie nie były zbyt opłacalne.
Wyjaśnił: "Możesz zrobić tylko dwie, trzy, cztery godziny w grze w pinball. Zarabiasz najwyżej kilkaset dolarów. Nie da się z tego wyżyć" Jego błyskotliwe żarty i wygłaszane kwestie ostatecznie zapewniły mu rolę spikera w grze NBA Jam firmy Midway. Gra NBA Jam została wydana w salonach gier w 1993 roku, sprzedała się w ponad 20000 egzemplarzach i wygenerowała 2 miliardy dolarów w ciągu całego życia. Później gra doczekała się portów na konsole Super Nintendo i Sega Genesis.
Z drugiej strony, Kitzrow zarabiał 50 dolarów za godzinę, spędzał około 15 godzin na kilku sesjach i traktował to jak każdy inny wolny zawód. Powiedział:
To było 50 dolarów za godzinę. Tak samo jak pinball. Przychodziłem, robiłem kilka sesji, łącznie może 15 godzin i to wszystko. Nie byłem na tyle bystry, na tyle obeznany w branży, by pomyśleć: "Rany, te gry zarabiają dużo pieniędzy, może powinienem zarabiać więcej niż 50 dolarów za godzinę". Nie miałem wtedy agenta.
Nie mając tantiem ani umów backendowych, perspektywa dużej wypłaty wymknęła mu się spod kontroli. Nie żywił jednak goryczy. Omówił również pochodzenie kultowej linii Boomshakalaka.
Kolega, John Carlton, nucił refren "boomshakalaka" z piosenki Sly and the Family Stone "I Want to Take You Higher" z 1969 roku i przekonał Kitzrowa, by wplótł tę frazę w swoje koszykarskie przekomarzania. Kitzrow wyjaśnił:
Teraz, ja jestem facetem od koszykówki. Oglądałem każdy mecz w telewizji z Marvem Albertem. Nigdy nie słyszałem, by ktoś mówił "boomshakalaka" Po prostu próbuję zrozumieć odniesienie w stylu "O czym pan do cholery mówi? To nie jest termin koszykarski" On na to: "Po prostu powiedz boomshakalaka w ten sposób" Więc mówię "boomshakalaka?" I to by było na tyle"
Zasadniczo zamieniliśmy bezsensowne wyrażenie w jedną z najbardziej pamiętnych kwestii w grach.







