Test Packard Bell EasyNote GN45 Skype Edition
Touch-me-not. Jak już większość Czytelników zapewne wie, jesteśmy zwolennikami laptopów z ekranem o przekątnej 14", które łatwo nosić ze sobą, a które zapewniają przy tym w miarę komfortowe warunki pracy. Z tego względu z ochotą przystaliśmy na propozycję przetestowania takiegoż Packard Bella. Z racji tego również obdarzyliśmy go na starcie dużym kredytem zaufania. Być może więc wypadł w naszych oczach tak słabo, gdyż srodze nas zawiódł.
Obudowa
Z poprzedniej naszej styczności z notebookiem występującym pod marką Packard Bell (EasyNote MX65-100) wynieśliśmy dość korzystne wrażenie, choć nie bez zastrzeżeń. Spotkanie z EasyNote GN45 okazało się ograniczać prawie wyłącznie do samych obiekcji. Znaczna ich część dotyczy obudowy tego mobilnego, bądź co bądź, laptopa.
EasyNote GN45 jest praktycznie czarny z wyjątkiem srebrnych miejsc oparcia nadgarstków, które następnie przechodzą w wąską linię obiegającą platformę roboczą i matrycę, oraz takiegoż touchpada.
Ze sztywnością obudowy nie jest najlepiej. Tworzywo, z jakiego jest wykonana, ugina się praktycznie na całym obrębie pulpitu. Z tym samym zjawiskiem mamy do czynienia w przedniej części podstawy. Naduszaniu poddaje się szczególnie mocno pokrywa ekranu, gdzie zastosowany plastik pokazuje swoją miękkość w pełnej krasie.
Zastrzeżenia można też mieć do zawiasów, które pozwalają na dość znaczne telepanie się ekranu po zmianie jego ustawienia.
Największą porażką konstrukcyjną 14-calowego Packard Bella jest brak mechanizmu ryglującego. Co więcej, zawiasy pozwalają na dość swobodne otworzenie pokrywy jedną ręką. Nie nastraja to optymistycznie co do bezpieczeństwa matrycy podczas przenoszenia komputera w plecaku czy w torbie.
Niefajny jest fakt, że dmuchawa umieszczona jest w tylnej części prawego boku komputera. Osoba pracująca z myszką (a według nas nie da się inaczej, co wyjdzie trochę później) będzie zatem narażona na nieprzyjemności.
Osprzęt
Klawiatura prezentuje się od strony układu korzystnie, choćby dlatego, że lewy Ctrl jest na przypisanym mu miejscu. Pewną niedogodnością może być tylko, że jest ona nieco zagłębiona w płytkiej wklęsłości. Stąd, używając strzałek, użytkownik naraża się na kontakt z dość wysoką krawędzią pulpitu.
Wielkość klawiszy jest zadowalająca. Szczególnie pochwalić należy prawy Shift.
Kultura pracy stoi pod znakiem uginania się całego instrumentu (największe nasilanie po bokach). Psuje to komfort osobom wyczulonym na takie zjawisko, natomiast mniej wymagający nie zwrócą nawet na tę właściwość uwagi. Poza tym można powiedzieć, że klawisze są dość miękkie. Słowem - da się pisać, ale nie jest rewelacyjnie.
Touchpad. Hmm... W pierwszej chwili można mieć wątpliwości, czy on w ogóle działa. A jednak! Tyle że czegoś takiego jeszcze dotąd nie widzieliśmy. Ślizg jest żałosny, a czułość czy dokładność urągają wszelkiej przyzwoitości. Nie zdziwmy się, zatem, kiedy wiedziony palcem kursor zatrzyma się w pewnym momencie, choć ruch palca trwa dalej (nazwaliśmy to roboczo wyhamowywaniem). Najśmieszniejsza jest jednak strefa martwa (tak, tak!) na obwodzie gładzika. O jej istnieniu przekonamy się, robiąc kółeczko po jego obwodzie. Kursor ani drgnie... Total i przypał tego sezonu.
Jak by tego było mało, przyciski są okropnie głośne. Dla dobra zdrowia psychicznego radzimy nie włączać komputera bez podłączonej myszki.
Obraz
W EasyNote GN45 ulokowała się 14-calowa matryca WXGA (1280 x 800) typu lustrzanego. Producentem tego wyświetlacza jest LG.Philips. Uuu, nie jest to ciekawa matryca. Powiedzmy więcej - jedna z najgorszych, na jaką można się nadziać. Maksymalna jasność obrazu to marne 122,5 cd/m². Matryca jest więc ciemna. Rozświetlenie wynosi niby 77,5%, ale jako że średnia jasność to 108,6 cd/m² nabywca pisze się na niezły pasztet. Pochwalić można tylko maksymalny kontrast, który wynosi 306:1.
W takich warunkch nie ma nawet szans nie tyle na komfortową co na jakąkolwiek pracę w terenie otwartym.
Kąty widzenia wołają o pomstę do nieba. Wystarczy niewielkie odchylenie od przyjętej idealnej pozycji w pionie i... mogiła, z białoskórych bohaterów filmu robią nam się zombie o trupioszarych obliczach. Efekt negatywu a płaszczyźnie poziomej występuje też nazbyt szybko, by uznać zakres roboczy za dostateczny.
Osiągi
Choć to Core Duo, wydajność zastosowanego w tym 14-calowym laptopie procesora T2250 (1,73 GHz) bliska jest możliwościom jednostki C2D T5200 z testowanego jednocześnie modelu BU45. Nie zauważyliśmy zatem nauralnie specjalnych różnic w zachowaniu się tych dwóch komputerów podczas standardowych czynności.
Jeżeli chodzi o kartę graficzną, producent postawił na oszczędność i wybrał zintegrowany układ GMA 950. Laptop ten nie nadaje się więc do rozrywki (chyba że rozumiemy to pojęcie szeroko, włączając do niego np. oglądanie filmów - to akurat jak najbardziej wchodzi w grę).
Dysk twardy Seagate o pojemności 120 GB to natomiast wybór nieomal najlepszy z możliwych. Napęd ten praktycznie nie ma sobie równych w swojej klasie (5400 obr./min).
» No benchmarks for this notebook found!
» No benchmarks for this notebook found!
Wpływ na otoczenie
Podczas niezobowiązującej pracy wentylator włącza się co dłuższy czas (natężenie dźwięku wynosi 38,4 dB). Dysk zaś jest z reguły niesłyszalny. Kiedy komputer poddany jest stresowi, wentylator chodzi trochę na pierwszym biegu, trochę na maksymalnym (wtedy mamy do czynienia z hałasem na poziomie 41 dB), a czasem (co jednak jest rzadkością) się uspokaja. Po dłuższym czasie obciążania zarówno procesora jak i karty graficznej praca wentylatora przybiera charakter ciągły na najwyższych obrotach.
Poważna wadą testowanego Packard Bella jest "piszczenie" (dźwięk wysokiej częstotliwości, który w HP Pavilionach poprzedniej generacji przypominał raczej świergot) podczas pracy na akumulatorze i na zasilaniu sieciowym. W trakcie czerpania prądu z baterii piszczenie to jest bardziej nasilone, przy korzystaniu zaś z gniazdka - ledwo uchwytne.
Ciepło
Ze stopnia nagrzewania się obudowy EasyNote GN45 można być zadowolonym, jako że jest on znikomy. Od strony pulpitu temperatura sięgnęła maksymalnie 35,9 stopnia. Od spodu zaś była nieco wyższa (38,6 stopnia), ale i tak nadal zupełnie przyjemna.
Upper side
palmwrist: 35,9°C max: 35,9°C avg: 32,9°C
Bottom side
max: 38,6°C avg: 32,7°C
Głośniki
Dają dźwięk niemrawy, niezbyt czysty i pozbawiony basów. Nadają się do słuchania audycji w rodzaju "Lata z Radiem".
Praca na akumulatorze
Na akumulatorze Simplo o pojemności 4400 mAh udało nam się wykręcić czasy pracy nie do końca satysfakcjonujące jak na poręczny sprzęt 14-calowy ze zintegrowaną grafiką. Przy wykorzystywaniu w pełni jego możliwości komputer działał niewiele ponad godzinę, a kiedy był oszczędzany, jak tylko się dało (przy czym obraz był tak ściemniony, że na ekranie nie było nic widać), wytrzymał niespełna cztery godziny.
Podsumowanie
Rzadko widuje się laptop, który można by nazwać ze wszech miar nieudanym, a Packard Bell EasyNote GN45 jest wręcz klinicznym przykładem takiej sytuacji. Konstruktorom tej maszyny nie wyszło praktycznie nic, z wyjątkiem może tego, że obudowa robi się co najwyżej letnia.
GN45 jest bowiem przede wszystkim mimozą, której obudowa i klawiatura cofają się pod naciskiem. Touchpad jest tak afunkcjonalny, że wbudowanie go do tego laptopa zakrawa na niesmaczny żart. Do tego dochodzi słabiutka matryca, przyrównywalna do tych, które możemy spotkać w marnych pod tym względem tańszych notebookach HP i niektórych Toshibach. Katalog mankamentów wieńczy "piszczenie", które - w razie braku możliwości eliminacji - skutecznie uprzykrza życie posiadaczowi tego komputera.