Test BenQ Joybook R56
Ni w pięć, ni w dziewięć. BenQ R55 był na tyle dobry, że otworzył jego producentowi wrota do polskiego rynku. Nie przetestowaliśmy go ostatecznie, choć usilnie o to zapobiegaliśmy. Na R56 też przyszło nam długo czekać, ale to już z winy tego, że opóźniła się polska premiera tego modelu. Pełną recenzją nowego BenQ przedstawiamy więc świeżo po jego wejściu do sprzedaży.
Obudowa
Poprzednik recenzowanego modelu, R55, spotkał się na naszym rynku z ciepłym przyjęciem nie tylko ze względu na wydajną na owe czasy kartę graficzną w korzystnej cenie, ale i za solidność wykonania.
Joybook R56 jest podobny do swojego poprzednika, choć ładniejszy. Szczególnie korzystnie prezentuje się w stanie zamkniętym. Ciemnogranatowa klapa ładnie kontrastuje z widoczną fragmentarycznie srebrną platformą roboczą, tworząc elegancką kompozycję, która przywodzi na myśl estetykę Samsunga. Dobry gust projektanta objawia się też w znaczku firmowym umieszczonym dla dyskrecji przy prawym zawiasie.
Platforma robocza stoi pod znakiem minimalizmu. Posiadacze kadłubków nie muszą się więc wstydzić, bo okazuje się, że i laptopy firmowe potrafią być maksymalnie uproszczone. Wyłącznik widnieje w lewym narożniku pod wyświetlaczem, analogicznie jak w R55. Rzucająca się w oczy różnica to przyciski touchpada - BenQ odeszło od swoich tradycyjnych klikaczy z wpustem, a nowy model wyróżnia się przyciskiem zespolonym.
Wzornictwo nie jest jednak do końca zborne, o czym przekonać się można po uruchomieniu komputera. Wtedy to bowiem zapala się nad wspomnianym przyciskiem podświetlona na błękitno linia. Wygląda to tak, jakby na siłę wciśnięto do wizerunku komputera coś, co miało robić wrażenie. Element ten w ogóle nie pasuje do całości i jest trochę żałosny; projektanci mogliby go sobie oszczędzić i R56 byłby wtedy fajnie surowy. A tak - trochę obciach.
Tym sposobem przechodzimy zgrabnie do kwestii właściwości użytkowych. Mający udawać metal plastik na pulpicie jest matowy i dość szorstki. Tym samym nie jest najprzyjemniejszy w dotyku, ale w trakcie użytkowania nie zwraca się na to uwagi.
Jakość wykonania jest dobra. Nie spodobały nam się mikroskopijne wyszczerbienia pulpitowej srebrnej farby z prawej strony, od strony klawiatury. Ta drobna wada nie rzuca się w oczy i trzeba się mocno natężyć wzrok, żeby ją dostrzec. W spasowaniu elementów wszystko gra.
Pulpit jest nienagannie solidny, natomiast podstawa wykonana została z dość elastycznego pulpitu, co nie jest dobrym znakiem. Naciskowi poddaje się pokrywa ekranu, ale ten problem właściwy jest większości laptopów. Wyświetlacz jest relatywnie sztywny, choć da się go co nieco wyginać na boki. Wewnętrzna ramka ekranu wykonana jest z estetycznego plastiku - ta cecha wyraźnie odróżnia laptop BenQ od tandetności Acera.
Zawiasy prezentują się ciekawie od strony wizualnej, ale też nieźle sprawują się w praktyce. Ich osłony są solidne. Ekran drga trochę po zmianie ustawienia, ale jest to zjawisko mało dokuczliwe.
Wyposażenie w złącza jest sowite. Najlepsze wrażenie robią te rozmieszczone na lewej ściance komputera - mamy tutaj gniazda FireWire, e-SATA oaz HDMI. Trochę niefartowne są aż trzy porty USB obok siebie na prawym boku, ale na szczęście jeden taki zmieścił się z tyłu.
Osprzęt
Klawiatura dostaje od razu na wstępie dużego minusa, jako że ugina się wyraźnie, ze szczególnym uwzględnieniem prawej części. Kiedy popiszemy na niej jakiś czas, stwierdzimy, iż klawisze są nieciekawie wyprofilowane i niezbyt przyjemne w dotyku.
Korzystania z klawiatury nie ułatwia użytkownikowi to, że klawisze są dość miękkie, a skok należy do długich. Trzeba też powiedzieć, że wklepywanie znaków przebiega dość głośno.
Klawiatury BenQ R56 nie ratuje nawet miły gest w kierunku osób zawodowo parających się tworzeniem czy redakcją tekstów, a mianowicie umieszczenie newralgicznego klawisza Del na prawym skraju spodniego rzędu. Do takiego umiejscowienia trzeba się co prawda przyzwyczaić, ale jest on tam niewątpliwie łatwo dosiężny.
Z gładzika też nie można być zadowolonym, jako że tabliczka nie legitymuje się najlepszymi właściwościami ślizgowymi (jest zbyt surowa), a tym samym czułość i dokładność działania pozostawiają nieco do życzenia.
Przyciski touchpada są złączone w jeden. Nie byliśmy jakimiś entuzjastami przycisków w poprzednich laptopach BenQ, ale nowe rozwiązanie też nie przypadło nam do gustu. Na środku istnieje dość rozległa strefa martwa. Przede wszystkim jednak knefle stawiają duży opór, co jest trochę męczące na dłuższą metę. Ich skok jest skrajnie krótki. Na szczęście klik jest śladowy (prawego odrobinę głośniejszy), stąd ich używanie przebiega cicho. Od czasu do czasu (nie za każdym naciśnięciem) można tylko wysłuchać nieznacznego pobrzęku w odpowiedzi.
Obraz
Laptopy BenQ są chwalone za matryce i ta, która znalazła zastosowanie w modelu R56 nie jest wyjątkiem od reguły. Podobały nam się przede wszystkim bardzo żywe, soczyste kolory.
Panoramiczny wyświetlacz typu lustrzanego ma rozdzielczość znamionową 1280 x 800 pikseli (WXGA). Jego producentem jest AU Optronics. Maksymalna jasność obrazu wyniosła 184,7 cd/m², czyli odpowiada dzisiejszym standardom. Rozświetlenie jest zadowalające, gdyż wynosi 80,6%. Poziom czerni to 0,8 cd/m², a maksymalny kontrast specjalnie nie zachwyca, gdyż wynosi 231:1.
Jako się rzekło, nasycenie kolorów jest ze wszech miar zadowalające. Można się czepiać, że barwy są mocno przecieplone, ale przeciętny użytkownik nie pozna się na tym, a przewaga odcieni czerwieni będzie mu wręcz odpowiadać.
|
rozświetlenie: 81 %
kontrast: 226:1 (czerń: 0.8 cd/m²)
Lustrzane matryce nie sprawdzają się najlepiej na otwartym powietrzu, więc nie jest to żywioł, w którym Joybook R56 przysparza swojemu użytkownikowi powodów do radości. Przy umiejętnym ustawieniu się względem słońca i wykorzystaniu maksymalnego podświetlania jest jednak do pomyślenia dostatecznie komfortowa praca.
Względem kątów widzenia również nie można oczekiwać szaleństw. W zakresie poziomym są one bardzo przyzwoite, natomiast te w pionie są dość nędzne, podobnie jak u konkurentów.
Osiągi
Wchodzący w skład zestawu procesor Core 2 Duo T7100 (1,8 GHz) nie jest może demonem prędkości, ale trzeba przyznać, że konkurenci wyręczają się w tym przedziale cenowym słabszymi C2D, mniej wydajnymi dwurdzeniowymi Turionami, a nawet maksymalnie ubogimi jednostkami Pentium Dual Core.
Przykro nam to mówić, ale R56 posiada kartę GeForce 8400M G. Wyobrażamy sobie, jakie rozczarowanie zapanowało w tej chwili w wielu polskich domach. Przyzwoitość nakazuje, by w nowym modelu o podobnym przeznaczeniu znalazł zastosowanie układ mocniejszy niż w poprzednim wcieleniu. BenQ trzymało się tej zasady, jednak nie jest to jakaś znacząca progresja. Karta GF 8400M G jest niewiele lepsza od GF Go 7400. Żarty na temat obsługi DirectX 10 przez nowe układy nVidii były śmieszne, jednak kiedy jasnym się stało, że nawet 8700M GT średnio sobie z nią radzi, nikt już o tym nie mówi. Chociaż o tyle dobrze, bo marketingowcy nVidii bardzo się wygłupili i nie jest dziwnym, że zwiedzeni klienci pomstują na nich bez litości. Pamiętajmy jednak, że nowe karty obsługują też poprzedni standard i robią to wydajniej od poprzedniczek.
Co by nie mówić, w R56 przydałby się jednak mocniejszy procesor graficzny, chociażby GF 8600M GS. Wtedy laptop ten mógłby aspirować do jakiejś walki konkurencyjnej. W tej sytuacji jest z góry skazany na pożarcie.
Dysk twardy Fujitsu o pojemności 120 GB to wydajnościowo typowy średniak.
3DMark 2001SE Standard | 7502 pkt. | |
3DMark 03 Standard | 2898 pkt. | |
3DMark 05 Standard | 1659 pkt. | |
3DMark 06 Standard Score | 912 pkt. | |
Pomoc |
PCMark 05 Standard | 3405 pkt. | |
Pomoc |
Quake 3 Arena - Timedemo | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | highest, 0xAA, 0xAF | 123 fps |
F.E.A.R. | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | GPU: max, CPU: max, 0xAA, 0xAF | 10 fps | |
800x600 | GPU medium, CPU medium, 0xAA, 0xAF | 32 fps | |
640x480 | GPU min, CPU min, 0xAA, 0xAF | 181 fps |
Sprawność w grach (Fraps 60 s):
Company of Heroes
rozdzielczość 1024x768, detale na "high/med", AA wyłączony
min. 10, śr. 14,20, 21 maks. kl/s
FIFA 07
domyślne ustawienia wersji demonstracyjnej
min. 30, śr. 53,08, maks. 61 kl/s
Genesis Rising
rozdzielczość 1280x1024, detale na "high", AA włączony
min. 0, śr. 30,87, maks. 54 kl/s
Supreme Commander
rozdzielczość 1024x768, detale na "high", AA wyłączony
min. 2, śr. 6,83, maks. 9 kl/s
Wpływ na otoczenie
Hałas
Jeżeli u sympatyków tliły się jakieś resztki nadziei na dobry wynik testu, R56 zostaje pogrążony przez badanie hałasu. Otóż zachowanie nowego BenQ w tym względzie nie odpowiada nam zupełnie. Stwierdziliśmy, że nie jest on cichy, kiedy nie stawia mu się wygórowanych wymagań, a kiedy jest męczony, robi się naprawdę głośny. Zmierzone wartości hałasu okazały się jednak wyższe, niż się spodziewaliśmy.
Wentylator szumi dość donośnie (36,2 dB) nawet przy bezczynności. Nie czyni jednak tego ciągle (tak zachowuje się posadzony na kolanach w trakcie pracy z niewymagającymi aplikacjami). Podczas większego wysiłku (w naszym przypadku gra i programy symulujące obciążenie karty graficznej, czyli 3DMark) stale utrzymuje się odgłos o natężeniu 42,6 dB, a po dłuższym czasie doświadczamy poziomu maksymalnego, tj. 47,1 dB. Jako się rzekło, świst wentylacji nie jest jednak aż tak uciążliwy, jak by sugerowały wyniki pomiarów.
Hałas
luz |
| 33.3 / 36.2 / 36.2 dB |
HDD |
| 33.8 dB |
DVD |
| 38 / dB |
obciążenie |
| 42.6 / 47.1 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
Nagrzewanie się obudowy nie stanowi problemu, gdyż takie zjawisko w ogóle nie występuje. BenQ R56 okazał się jednym z chłodniejszych notebooków, z jakimi mieliśmy do czynienia. Maksymalne temperatury, jakie odnotowaliśmy na obudowie komputera, wynosiły około 34 stopni zarówno dla podstawy jak i dla pulpitu.
Nie można jednak powiedzieć, iż wentylacja pracuje zbyt intensywnie. Temperatura poddanego stresowi procesora jest bowiem należycie trzymana w ryzach (57°C), natomiast temperatura rdzenia karty graficznej bez obciążenia wynosi 67°C.
(+) The maximum temperature on the upper side is 34.4 °C / 94 F, compared to the average of 34.3 °C / 94 F, ranging from 21.2 to 62.5 °C for the class Office.
(+) The bottom heats up to a maximum of 33.8 °C / 93 F, compared to the average of 36.8 °C / 98 F
(+) The palmrests and touchpad are cooler than skin temperature with a maximum of 31.4 °C / 88.5 F and are therefore cool to the touch.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 27.6 °C / 81.7 F (-3.8 °C / -6.8 F).
Głośniki
Co ciekawe, obok zainstalowanych od spodu (buu) w przedniej części platformy roboczej głośniczków tkwi jeszcze subwoofer. Mimo to wydawany przez nie dźwięk jest niezadowalająco głęboki (ale przynajmniej nie aż tak płaski, jak to się słyszy zazwyczaj). System nagłaśniający ma w sobie sporo ognia - maksymalna siła głosu jest zadowalająca. Z czystością dźwięku też jest nieźle, tak że wszelkich szarpidrutów słucha się całkiem przyjemnie.
Praca na akumulatorze
Akumulator o pojemności 4800 mAh (53 Wh) nie zdaje się na wiele. R56 może pracować na nim maksymalnie około dwóch godzin, a kiedy posiadacz zechce sobie poużywać, czas ten może ulec skróceniu do godziny i kwadransa. Nie świadczy o nim dobrze również fakt, że w pełni naładowany akumulator nie wystarcza do obejrzenia filmu pełnometrażowego na DVD.
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 25.7 / 42 / 46 W |
obciążenie |
55 / 58 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
BenQ Joybook R56 nie powtórzy sukcesu swojego poprzednika. Jego cena jest po prostu zbyt wysoka jak na oferowaną wydajność graficzną. Producent tego multimedialnego laptopa niepotrzebnie chciał się wysilić na wysokie standardy, oferując nowoczesne porty i subwoofer, które jakoś tam zwiększają koszt wytwarzania. Tymczasem większość kupujących (w tym segmencie przynajmniej) ma takie elementy w głębokim poważaniu i przy wyborze notebooka kieruje się przede wszystkim wydajnością graficzną.
Z tą zaś nie jest w R56 najlepiej. Karta GF 8400M G jest może lepsza od oferowanej w poprzednim modelu Go 7400, ale od ubiegłego roku wymagania poszły mocno w górę i konkurencja ma dalece bardziej kuszące propozycje. BenQ zostało mocno zdystansowane w tym wyścigu, przy czym zresztą staje do niego późno - stąd właściwie można powiedzieć, że jest już pozamiatane.
Na tym jednak nie koniec mankamentom. Negatywnie nastraja do tego notebooka jego hałaśliwość, szczególnie ta podczas pracy z większymi obciążeniami. Do tego dochodzi krótka praca na akumulatorze.
I nic nie pomoże, że R56 ma dającą ładne kolory matrycę i jest stosunkowo nieźle wykonany. Bo już czy ładny to można mieć wątpliwości. Dobre wrażenie psuje bowiem podświetlana na niebiesko linia poniżej gładzika. Ma ona symboliczny wręcz charakter - cały bowiem laptop jest ni przypiął, ni załatał.
Dziękujemy za wypożyczenie egzemplarza do testu firmie X-Kom.